Pogoń ma zająć się zbieraniem opłaty targowej. Zgodnie z obowiązującym prawem, z zebranej kwoty 45 proc. zatrzymywałaby dla siebie. Strony nie są w stanie dogadać jednak warunków umowy. Wczoraj kolegium prezydenckie przygotowało kolejną wersję.
- Jeszcze jej nie znam - twierdzi Kazimierz Ćwikła, wiceprezes Pogoni. - Cały czas trwają negocjacje. Jeszcze za wcześnie mówić. Jeśli będzie taka potrzeba, to wniesiemy do rady miasta nowy projekt uchwały.
Wczoraj prezydent Szczecina zrezygnował z gwarancji zatrudnienia dla 20 pracowników Miejskiego Zakładu Obsługi Gospodarczej. Nie domaga się już także z sankcji za jakiekolwiek błędy w zbieraniu opłaty.
Pogoń nie chce jednak, by miasto w jakikolwiek sposób wtrącało się w zbieranie przez nią opłat. Dlatego gotowa jest zaproponować miastu określoną kwotę. Dokładnie tyle, ile Szczecin otrzymywał od tej pory. Resztę ma zatrzymywać dla siebie.
- Oznaczałoby, że do tej pory zatrudnialiśmy samych nieudaczników, którzy nie byli w stanie zebrać pieniędzy - mówi radny Piotr Podzielny.
Do budżetu miasta miałoby wpływać około 2 mln zł rocznie. Ile trafiałoby do Pogoni - nie wiadomo. Jej właściciel, Antoni Ptak twierdził, że dochody mogłyby wzrosnąć dwu- a nawet trzykrotnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?