Najpierw rzutem na taśmę Pogoń pokonała w lidze Piotrcovię 26:25, choć w pierwszej połowie wysoko prowadziła.
- Za szybko pomyśleliśmy, że już jest po meczu - uważa trener Adrian Struzik.
Podobnie myśli Katarzyna Duran, rozgrywająca Pogoni. - W pierwszej połowie było mi szkoda dziewczyn z Piotrkowa. Myślałam, że najniższy wymiar kary dla nich, to będzie porażka z nami różnicą dziesięciu bramek. Jednak po przerwie wyszły bardziej zdeterminowane. My zagrałyśmy słabo w obronie, a to przekładało się na atak - wyjaśnia doświadczona zawodniczka.
Dzięki tej wygranej Pogoń umocniła się na czwartym miejscu. Zupełnie niespostrzeżenie szczecinianki zapewniły sobie utrzymanie. Wprawdzie w tym sezonie to nie jest dla nich cel, nawet minimum, ale jeszcze dwa lata temu o niczym innym w Pogoni nie marzono.
- Zwykle patrzę w górę tabeli, ale cieszę się - z uśmiechem skomentował trener Struzik. - To pokazuje, jak dużą pracę wszyscy wykonali w klubie w ostatnich latach.
W poniedziałek Pogoń sprawiła niespodziankę wygrywając z MKS Selgros Lublin, aktualnym mistrzem Polski, 35:30 w ćwierćfinale Pucharu.
- Niespodzianka? Nie wiem dla kogo - śmieje się Katarzyna Duran. - Ta wygrana nakręci nas pozytywnie na resztę sezonu. W rewanżu w Lublinie też chcemy zwyciężyć.
Teraz każdy mecz Pogoni do końca rundy zasadniczej można określić mianem trudnego.
- Mamy szeroki skład, staram się rotować składem. W meczu z Lublinem wprowadzone zmiany poprawiły jakość gry i dały skutki bramkowe - podkreśla trener.
Najbliższy ligowy mecz Pogoń rozegra we własnej hali z Vistalem Gdynia w sobotę o godz. 17.30. Rewanżowy mecz ćwierćfinału Pucharu Polski na wyjeździe z MKS Selgros Lublin 2 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?