Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń Baltica krok bliżej finału. Dramat skrzydłowej

(paz)
Aleksandra Zimny zdobyła pięć bramek dla Pogoni. Wszystkie z rzutów karnych.
Aleksandra Zimny zdobyła pięć bramek dla Pogoni. Wszystkie z rzutów karnych. Andrzej Szkocki/archiwum
Kolejny dreszczowiec i kolejne zwycięstwo naszych szczypiornistek, które pokonały 23:20 Vistal Gdynia w pierwszym meczu półfinałowym Superligi. Kolejne spotkanie rywalizacji do trzech zwycięstw już w niedzielę w hali przy ul. Twardowskiego (godz.16). Na pewno w tym i kolejnych meczach nie zagra Joanna Gadzina, która doznała kontuzji ścięgna Achillesa.

Pogoń Baltica Szczecin - Vistal Gdynia 23:20 (12:11)
Pogoń:
Płaczek, Wierzbicka - Zimny 5, Bancilon 4, Stasiak 4, Zawistowska 3, Sabała 2, Królikowska 1, Koprowska 1, Jaszczuk 1, Gadzina 1, Kochaniak 1, Szczecina, Głowińska.
Vistal: Gapska, Kordowiecka, Szwonka - Kobylińska 11, Galińska 3, Janiszewska 2, Matieli 1, Dorsz 1, Stanulewicz, 1, Urbaniak, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Radzikowska, Tasić.
Sędziowie: Gratunik (Zielona Góra), Wołowicz (Wtórek).

Jak Pogoń gra z Vistalem, to emocji nie brakuje. Potwierdził to wygrany przed tygodniem przez gdynianki mecz w finale Pucharu Polski. A jeszcze więcej działo się w pierwszym boju o awans do finału.

Gdy tylko jeden zespół zyskał nieco przewagi, to po chwili ją tracił. Pogoń na przerwę mogła zejść z dwiema bramkami zapasu, ale nie pozwoliły na to trafienia Moniki Kobylińskiej tuż przed i tuż po przerwie. W ogóle reprezentacyjna rozgrywająca dała się mocno we znaki obronie Pogoni, bo zdobyła aż 11 bramek.

Niestety, negatywnymi "bohaterami" spotkania okazali się sędziowie. Arbitrów chyba przerosła stawka meczu, bo mylili się w obie strony. Brakowało im konsekwencji: faul z jednej strony boiska - gwizdek milczy; identyczne starcie w kolejnej akcji pod drugą bramką - gwizdek i kara dwóch minut.

Chaotyczne sędziowanie wprowadziło sporo nerwowości. Mnóstwo pracy mieli fizjoterapeuci obu zespołów. Czerwoni ze złości byli obaj trenerzy.

Najpoważniejszego urazu doznała Joanna Gadzina, ale bez kontaktu z rywalką. Skrzydłowa Pogoni źle stanęła, zrobiła krok i runęła na parkiet. Dziś wieczorem ma przejść operację ścięgna Achillesa. Obecny sezon ma już z głowy.

- Dedykujemy jej to zwycięstwo. Aśka - to dla ciebie! - mówiła po meczu Adrianna Płaczek, bramkarka Pogoni.

Jeszcze w 53. minucie był remis po 18. Sędziowie w ciągu minuty wyrzucili z boiska trzy zawodniczki, w tym dwie z Pogoni. Na szczęście wojnę nerwów lepiej zniosły gospodynie. Ważne trafienie Małgorzaty Stasiak na 20:18 i w ciasnej hali przy Twardowskiego miernik głośności mógłby się przegrzać.

- Mamy najlepszych kibiców w Polsce, co dziś udowodnili - oceniła Ada Płaczek.

Drugi mecz rywalizacji do trzech zwycięstw w niedzielę. Początek o godz. 16. Następnie rywalizacja przeniesie się do Gdyni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński