Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoń - Azoty 23:33. Niezłe 20 minut to za mało

(paz)
- Granie wysoką obroną kosztowało nas sporo sił - ocenił Mateusz Zaremba.
- Granie wysoką obroną kosztowało nas sporo sił - ocenił Mateusz Zaremba. Andrzej Szkocki
Sandra Spa Pogoń Szczecin przegrał 23:33 z Azotami Puławy w meczu 2. kolejki Superligi rozegranym w hali przy ul. Szafera. Portowcy nadal są bez punktu.

Sandra Spa Pogoń - Azoty Puławy 23:33 (10:17)
Pogoń: Tatar, Matkowski – Krysiak 5, Bruna 5, Zydroń 4, Kniazeu 3, Krupa 2, Grzegorek 1, Wąsowski 1, Jedziniak 1, Zaremba 1, Garbacewicz, Fedeńczak.
Azoty: Bogdanov, Koshovy - Łyżwa 6, Sobol 5, Krajewski 4, Prce 3, Kowalczyk 3, Masłowski 3, Grzelak 2, Przybylski 2, Skrabania 2, Jurecki 1, Kubisztal 1, Petrovsky, Kuchczyński, Zapora. Trener: Marcin Kurowski.

Drugi mecz w nowym sezonie, druga porażka, kolejna różnicą dziesięciu bramek. Jednak w starciu z Azotami Pogoń nie była faworytem. Zespół miał odbudować się po meczu z KPR Legionowo (25:35), przegranym łatwo i wysoko na inaugurację.

- Azoty to klasowy zespół. Musimy zagrać twardo w obronie, poprawić błędy z meczu w Legionowie, gdzie przede wszystkim przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden w obronie, nie graliśmy zespołowo, a bez tego trudno o dobry wynik w Superlidze - mówił przed spotkaniem grający trener Wojciech Zydroń.

W pierwszych 20 minutach spotkania Portowcy pokazali niezły handball. Wysoko ustawiona obrona sprawiała sporo problemów gościom, dobrze w bramce spisywał się Edin Tatar i wynik oscylował w okolicach remisu. Cieszyły bramki 18-letniego Dawida Krysiaka. Jednak na więcej Pogoni nie było stać.

- Granie wysoką obroną kosztowało nas sporo sił. Cofnęliśmy się do obrony 6-0, ale nie wychodziło nam to najlepiej - ocenił przed kamerami Canal Plus Mateusz Zaremba, rozgrywający Pogoni. - Musimy poprawić naszą grę w defensywie. Z Azotami graliśmy chaotycznie, traciliśmy głupie piłki.

Do przerwy Portowcy przegrywali 10:17, czyli dokładnie tak samo jak w Legionowie. Brązowi medaliści poprzedniego sezonu wykorzystali każdy najmniejszy błąd gospodarzy. Grający trener Wojciech Zydroń w trakcie przerw zwracał uwagę swoim zawodnikom na więcej ruchu w obronie i dłuższą grę w ataku. W praktyce jednak nie wychodziło to wszystko najlepiej, stąd druga wysoka porażka.

Przebieg meczu dobrze obrazuje statystyka. Portowcy rzucali na bramkę rywali z 46 proc. skutecznością, goście mieli 64 proc.

Pogoń wystąpiła bez kontuzjowanego obrotowego Arkadiusza Bosego oraz rozgrywającego Bartosza Konitza. Obu najpewniej zabraknie też w niedzielnym meczu na wyjeździe z Wybrzeżem Gdańsk. Tam o punkty trzeba powalczyć, bo sytuacja Portowców w tabeli może zrobić się bardzo zła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński