Nasz komentarz
Nasz komentarz
Dlaczego nie wszystkie?
Tylko kilka kamienic na szczecińskim Podzamczu zostały wiernie odtworzone. Wyglądają efektownie, czuć w nich starego ducha. Szkoda, że pozostałe w żaden sposób nie przypominają tych sprzed wojny. Dlatego dawne serce Szczecina prezentuje się jak karykatura starówki. A mogłoby być inaczej, np. jak nad Motławą. Kamieniczki na Głównym Mieście w Gdańsku dziś wyglądają jakby pamiętały Jana III Sobieskiego, a przecież blisko 100 procent z nich ma nie więcej niż... 60 lat.
Jarosław Dworzyński
Kamienica dawniej nosiła nazwę "Domu Moninów" i była jedną z najpiękniejszych nie tylko przedwojennego Starego Miasta, ale i samego Szczecina. W 1721 roku należała ona do Springera, jednak nazwę "Möninsches Haus" przyjęła od rodziny właścicieli sklepu kolonialnego mieszczącego się w tym budynku. Po zakończeniu pierwszej wojny światowej budynek przeszedł we władanie Franza Materna, prowadzącego firmę stolarską. Zgodnie z literaturą koncepcja architektoniczna budynku nawiązywała do stylistyki siedemnastowiecznych kamieniczek z Holandii.
Odbudowa kamienicy wykonana została zgodnie z pierwotnymi założeniami odbudowy szczecińskiego Podzamcza. 7 lat trwały prace nad całością budynku, natomiast część elewacji zewnętrznej przygotowywano 3,5 miesiąca.
Bezpośredni projekt rekonstrukcji elewacji frontowej wykonany i poprowadzony został na podstawie projektu i nadzoru autorskiego arch. Tatiany Balcerzak z biura projektowego Studio A4 ze Szczecina. Odtworzenie dekoracji sztukatorskiej fasady podjął się natomiast zespół konserwatorski szczecińskich firm: Alabaster - Sztukatorstwo reprezentowany przez Miłosza Ciesielskiego oraz Maszkaron - reprezentowany przez Pawła Mazura.
- Zajmowaliśmy się końcową fazą dotyczącą stylizacji samej fasady - mówi Miłosz Ciesielski. - Wzorowaliśmy się na dwóch źródłach: ikonografii, czyli archiwalnych zdjęciach i projekcie fasady przygotowanym przez arch. Tatianę Balcerzak. Nie było bardzo dokładnych przekazów ikonograficznych, mieliśmy do dyspozycji tylko ogólne zdjęcia oraz gotowy projekt architektoniczny, który określał ramy całej kompozycji .
Rekonstrukcja dekoracji sztukatorskiej fasady przyjęła formę stylizacji barokowej nawiązującej w formie do wizerunku znanego z przekazów ikonograficznych sprzed 1945 roku. Okres powstania zaś samej kamienicy datuje się na przełom XVII i XVIII wieku.
Jak twierdzą wykonawcy, realizacja tego zlecenia nie była łatwa. Zakres techniczny prac obejmował całe spektrum zabiegów w szerokiej palecie prac sztukatorskich. Na jednym obiekcie i na dość niedużej płaszczyźnie znalazły się bowiem dekoracje architektoniczne wykonane w różnych technikach tego rzemiosła.
- Jeśli chodzi o szczegóły detalu rzeźbiarskiego, to w dużym stopniu była to kwestia naszej własnej inwencji oczywiście w duchu oryginalnego wystroju - mówi Miłosz Ciesielski.
Właścicielem kamienicy jest osoba prywatna. Po zakończeniu wszystkich prac przeznaczy pomieszczenia w budynku na wynajem w części górnej mieszkań, na dole pod działalność gospodarczą.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?