- Był kompletnie zaskoczony - opowiada mł. asp. Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej w Szczecinie.
- Chciał już wychodzić z dworca, kiedy podjechał nasz samochód i w ciągu kilku sekund mieliśmy go - dodaje.
Marcin B. trafił najpierw do gorzowskiego aresztu. Około godz. 4 nad ranem trafił do Gryfic.
Mężczyźnie grozi dożywocie.
Więcej szczegółów w poniedziałek w wydaniu papierowym Głosu Szczecińskiego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?