Podatek cukrowy zmieni ceny napojów w restauracjach
Podatek cukrowy obowiązuje od 1 stycznia 2021 roku. Opłata cukrowa wynosi 50 gr za każdy litr napoju słodzonego i dodatkowo 5 gr za każdy dodatkowy gram cukru powyżej 5 gr w 100 ml napoju. Branża gastronomiczna była na ten podatek przygotowana już w grudniu. To właśnie wtedy restauratorzy dostali informacje z nowymi, wyższymi cenami na napoje słodzone od swoich dostawców. Jednak w czasie lockdownu, kiedy nie mogą przyjąć gości, nie przejmują się tą podwyżką. Wiele restauracji teraz nie sprzedaje napojów tego typu, co więcej, nie wszyscy zamierzają od razu po otwarciu podnosić ich cen.
Czytaj też
- Dostaliśmy informacje od naszych dostawców o podwyżce związanej z podatkiem cukrowym. Na przykład na butelce 0,2 l słodzonego napoju podwyżka wyniosła 35 groszy, czyli cena wzrosła o około 15 procent - tłumaczy mówi Marek Szuba, szef kuchni restauracji Il Padrino. - Jednak obecnie nie robimy nowych zakupów, ponieważ musimy wyprzedać poprzednio zamówione partie. W czasie, kiedy nie możemy przyjmować gości stacjonarnie napoje słodzone na dowóz zamawia się sporadycznie, więc mamy ich teraz pełny magazyn. Na te nasze zapasy nie podnosimy ceny, jednak po lockdownie, kiedy otworzymy się i będziemy musieli zamówić droższy towar, cena się zwiększy. Nie będzie to podwyżka o 15 procent, tylko o symboliczną złotówkę - dodaje.
Czy restauracje działają omijając zakazy? Czy można zarezerwować stolik w restauracji? Sprawdziliśmy
Butelka coca-coli o pojemności 200 ml kosztować będzie restauratorów 35 groszy więcej niż w 2020 roku, kiedy cena wynosiła 2,5 zł. Wszystkie "modne" napoje, jak np. fritz kola, które i tak były drogie, będą kosztować klienta jeszcze więcej. Dodatkowy podatek trzeba zapłacić także za dodatek kofeiny czy tauryny w napoju. Wyniesie on 10 gr za każdy litr. Trudno oszacować, o ile mogą wzrosnąć ceny napojów i drinków w pubach. Ich właściciele, dopóki nie będą mogli otworzyć lokalów, nie zamawiają teraz towaru i nie analizują nowych cen. Nie przygotowują też na razie nowych cenników.
Są też tacy restauratorzy, którzy nie chcą podnosić cen na napoje typu Coca-Cola, Pepsi, Sprite, Fanta. Nie chcą odstraszać klientów podwyżkami zaraz po otwarciu.
- Podziwiam tych, którzy chcą włączyć tę podwyżkę we własny koszt. Na pewno długo tak nie wytrzymają. A bać się tego, że klient przestanie kupować napoje nie warto, jeżeli uczciwie podniesie się cenę - dodaje Marek Szuba.
Dania w restauracjach będą droższe
Nie tylko ceny napojów w restauracji pójdą w górę. Restauratorów jak i szefów kuchni martwi ogólna podwyżka cen produktów spożywczych.
- Napoje słodzone podrożały dla restauratorów tak samo jak dla zwykłych konsumentów, jednak podatek cukrowy nie jest dla nas taki groźny - opowiada Roman Serdiuk, szef kuchni restauracji w Kompleksie Ignasiak w Chociczy Wielkiej.
- Po pierwsze, jako przedsiębiorcy nie zapłacimy podatku od podatku. Po drugie, droższe są też pozostałe produkty od nowego roku, np. wcześniej zamawiałem kurczaka za niecałe 10 złotych, to teraz najniższa cena wynosi 14 złotych. I to nie jedyny taki przypadek. W związku z tym koniecznością będzie podniesienie cen na całe menu. Niestety, klienci będą musieli liczyć się z tym, że pójście do restauracji po pandemii będzie droższe. A cena na napoje słodzone owszem wzrośnie, ale nie będzie to tak odczuwalna podwyżka - tłumaczy szef kuchni.
Zobacz też:
Podwyżki 2021. Sprawdź za co w tym roku zapłacimy więcej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?