Spośród czterech szpitali w: Choszcznie, Barlinku, Dębnie i Pyrzycach, tylko w tym ostatnim nie było podwyżki przewidzianej ustawą z grudnia 2000 roku.
- W 2000 roku pielęgniarki z miejscowego szpitala dostały podwyżkę przeciętnie o 250 zł - mówi Stanisław Stępień, starosta powiatu pyrzyckiego. Decyzja o zwiększeniu wynagrodzeń o kolejne 203 zł mogłaby doprowadzić nawet do likwidacji placówki. Koszty funkcjonowania szpitala wzrosłyby bowiem o około milion złotych, a miniony rok szpital zamknął stratą wynoszącą 2 mln zł.
Andrzej Waszkiewicz, dyrektor SPZOZ w Dębnie Lubuskim zdecydował się w styczniu 2001 roku zwiększyć pielęgniarkom płace o 203 zł.
- Nie miałem na ten cel pieniędzy, ale podwyżkę dać musiałem - mówi szef placówki. Sprawiło to, że szpital zakończył miniony rok stratą w wysokości około 1 mln zł. Gdyby nie wspomniana podwyżka, niedobór byłby znacznie mniejszy - około 200 tys. zł. W tym roku też nie mam pieniędzy, ale jeżeli pielęgniarki się uprą, również zapłacę. Kontrakt z kasą chorych na ten rok jest w wymiarze finansowym taki sam, jak na rok miniony.
Podobna sytuacja jest w szpitalu w Barlinku. Tu także były podwyżki (kosztują rocznie około 600 tys. zł), a zadłużenie placówki - jak mówi Ryszard Mitek, dyrektor SPZOZ - wzrosło z 1 mln 650 tys. zł przy końcu 2000 roku do 2 mln 500 tys. zł w roku minionym.
W szpitalu w Choszcznie również, zgodnie z ustawą, zwiększono płace. Chociaż także i tu brakuje pieniędzy.
- Gdy nie przybywa funduszy, a rosną wydatki, zawsze musi się to odbyć kosztem czegoś innego: nie można zwiększyć zakresu świadczeń medycznych, kupić dodatkowej aparatury itd. - mówi Janina Kmetyk, dyrektor SPZOZ. Zachowaliśmy płynność finansową, ale sytuacja jest coraz trudniejsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?