Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pocztówka z Kataru #3. Kupieni ultrasi nie pomogli gospodarzom

Piotr Janas
Piotr Janas
19.11.2022 katar dohamundial mistrzostwa swiata w pilce noznej katar 2022 pilka nozna polska kibicen/z stare miasto kibice strefa kibica miasto zatoka perskagazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
19.11.2022 katar dohamundial mistrzostwa swiata w pilce noznej katar 2022 pilka nozna polska kibicen/z stare miasto kibice strefa kibica miasto zatoka perskagazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Pamiętacie film „Skrzydlate świnie” z Pawłem Małaszyńskim w roli głównej? Bogaty prezes dużej firmy (Cezary Pazura) postanowił założyć klub piłkarski i nabyć kilku zaprawionych w bojach ultrasów do zorganizowania dopingu wśród pracowników swojej firmy, którzy dostawali za to premie. Mniej więcej tak wyglądało to w niedzielę na Al Bayt Stadium, podczas meczu otwarcia.

Nie mają szczęścia Katarczycy, jeśli chodzi o skandale i nieustanne wpadki przy organizacji mistrzostw świata. Wścibskie europejskie i amerykańskie media, rozpuszczone jak dziadowski bicz, bo nie da się ich kontrolować, nieustannie patrzą im na ręce. A to dochodzenie dotyczące przyznania Katarowi najważniejszej piłkarskiej imprezy świata, a to dokument na Netflixie, a to skandale wywołane katastrofalnymi warunkami pracy dla robotników z Azji i tym, ilu z nich tutaj zginęło.

A przecież miało być inaczej: światła jupiterów miały być skierowane na piękne, monumentalne stadiony — tego takiemu Al Bayt Stadium zabrać nie można — zapierające dech w piersiach drapacze chmur w dzielnicy West Bay w Doha, fantastyczny turniej pod względem piłkarskim i atmosferę. Wyjątkową atmosferę, co podkreślał prezydent FIFA Gianni Infantino.

Wyjątkowa jest na pewno, ale raczej nie tak, jak chcieliby tego Katarczycy. Kibice złożeni z ochotników z innych azjatyckich krajów prezentowali się okazale: jednolite stroje, zorganizowane przyśpiewki, tańce, a nawet... gniazdowy stojący z megafonem plecami do boiska i bębny. Doping jak na porządnym meczu ekstraklasy!

Ktoś mógłby pomyśleć, że Katarczycy naprawdę zakochali się w swojej reprezentacji, gdyby nie te telewizja. Na zbliżeniach aż za dobrze było widać, z jakim „multi-kulti” mamy do czynienia w młynie gospodarzy. Ubrani w tradycyjne białe szaty szejkowie, których także nie brakowało, patrzyli na wszystko ze sporym dystansem. Trzymali ręce na kolanach lub dłubali w smartfonach. Zdecydowaną większość z nich mecz szczególnie nie interesował, a ci, których interesował, po 31 minutach wyglądali mniej więcej tak:

Całość prezentowała się groteskowo, czuć było sztuczność i chichot dziennikarzy z całego świata na trybunie prasowej. Mniej więcej w 85 min trybuny zaczęły pustoszeć. Każdy, kto widział film „Skrzydlate świnie” z Pawłem Małaszyńskim w roli głównej, łatwo jest w stanie wyobrazić sobie, co wydarzyło się w Katarze. Po prostu przeniesiono rzeczywistość filmową na prawdziwe życie.

Podobać się mogła ceremonia otwarcia. Była dobrze zorganizowana, nieprzesadnie długa, świetną robotę robiły światła, imponowało nagłośnienie. Można było odnieść wrażenie, że będący na środku boiska Morgan Freeman mówi coś stojąc za naszymi plecami. Muzyka także była dopasowana do okoliczności, dało się poczuć atmosferę czegoś dużego.

Szkoda tylko, że samo spotkanie nie dowiozło. Ekwadorczycy, których posądzano o sprzedanie meczu, rzucili się niżej notowanemu rywalowi do gardła i mniej więcej w pół godziny załatwili sprawę. Potem spokojnie kontrolowali przebieg gry, nie forsując się zbytecznie. Jeśli Katar za coś im zapłacił, to za nie dobijanie, bo ekipa z Ameryki Południowej mocno zwolniła.

– Pora się zwijać. Do Doha kawałek jest, a trzeba się wyspać, bo prawdziwe mistrzostwa świata zaczynają się jutro – rzucił do swojego kolegi po fachu jeden z brytyjskich dziennikarzy. Nie zamierzam z tym polemizować.

Z Kataru — Piotr Janas

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pocztówka z Kataru #3. Kupieni ultrasi nie pomogli gospodarzom - Gazeta Wrocławska

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński