Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochylę z pokorą głowę

Hanka Lachowska
- Niech sąd zdecyduje, kto ma rację - radni czy prawnicy. Jeśli okaże się, że radni, to z pokorą pochylę głowę...
- Niech sąd zdecyduje, kto ma rację - radni czy prawnicy. Jeśli okaże się, że radni, to z pokorą pochylę głowę... Sławek Ryfczyński
Odwołany radny złożył pobraną dietę w depozycje rady miasta. Zapowiada jednak, że to nie koniec sprawy.

Nie ukrywałem, że mam wyrok - mówi odwołany w poniedziałek radny Sławomir Nowicki. - Pytałem prawnika, czy w tej sytuacji mogę kandydować na radnego. Powiedział, że tak. Dlatego startowałem w wyborach samorządowych.

Radny Nowicki został odwołany aż 16 głosami na 19 głosujących radnych. Nikt nie był przeciwny. Tylko troje radnych wstrzymało się od głosu.

- Jako osoba z prawomocnym wyrokiem za działanie na szkodę przedsiębiorstwa nie miał prawa w ogóle startować w wyborach na radnego - mówią radni.
Złożył i pożałował

Sławomir Nowicki mówi, że startował, bo ma opinię prawną, że wyrok, który otrzymał, tego nie wyklucza. Mimo to, gdy sprawa ujrzała światło dzienne, złożył rezygnację z mandatu radnego. Wycofał ją tuż przed sesją, na której radni przyjęli uchwałę o wygaśnięciu jego mandatu.

Dziś mówi, że zrobił to, bo rezygnację złożył pod wpływem impulsu, stresu. Na pytanie, czy nie uważa za niepoważne składanie, a potem wycofywanie rezygnacji, odpowiada, że nie.

- Komuś, kto patrzy na to z boku, rzeczywiście mogłoby się tak wydawać - dodaje Sławomir Nowicki. - Ale tak nie jest. Byłem załamany psychicznie, ale nie z powodu mojej sytuacji w radzie, tylko krzywdy jaka w tym samym czasie spotkała moją rodzinę. Przez moment miałem wszystkiego dość. I stąd ta rezygnacja. Gdy jednak doszedłem trochę do siebie, przemyślałem sprawę i postanowiłem wycofać moje pismo. Zapewniam, że nie było w tym nic niepoważnego.

O kłopotach rodziny nie chce mówić. Jedynie to, że mają podłoże polityczne.

- Boję się, że jak opowiem, to będzie jeszcze gorzej. Może kiedyś... Teraz nie mogę - tłumaczy.

Polityczne gierki

Mówi za to o propozycji, jaką miał otrzymać od radnego z przeciwnego obozu w radzie - Stanisława Możejki.

- W grudniu powiedział mi, że jak przejdę na jego stronę, to w zamian on obiecuje mi ciszę na temat wyroku - powiedział na sesji. - Odmówiłem, bo nigdy nie było i nie będzie mi po drodze z panem Możejko.

Stanisław Możejko natychmiast ripostował:

- Nigdy nie chroniłem osoby karanej, która powinna ponieść tego konsekwencje - powiedział.

Przyznał, że pytał Sławomira Nowickiego o wyrok.

- Ale wtedy pan Nowicki zabronił mi się dopytywać w tej sprawie. Nawet mi groził - stwierdził.

Sławomir Nowicki zapowiada, że będzie się odwoływał od decyzji radnych, powołując się na opinię prawnika, który stwierdził, że wyrok nie dyskwalifikuje go jako radnego. Ponad 6 tysięcy złotych diety, które otrzymał do czasu wygaśnięcia mandatu, złożył w depozycie rady miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński