Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pochwały z każdej strony. To nie może uśpić Pogoni [KOMENTARZ]

Jakub Lisowski
Cornel Rapa (2.) zaliczył asystę w meczu Pogoni Szczecin z Sandecją Nowy Sącz
Cornel Rapa (2.) zaliczył asystę w meczu Pogoni Szczecin z Sandecją Nowy Sącz Andrzej Szkocki
- Nie spadnie – eksperci Canal Plus byli jednoznaczni w swojej ocenie szans Portowców na utrzymanie się w ekstraklasie.

Jedynie Tomasz Wieszczycki ostudził emocje przykładem z giełdy, bo gdy wszyscy są jednomyślni, to może być odwrotnie. Ale i on zaliczył się do grona, które Pogoni życzy dobrze.

Wychwalany jest trener Kosta Runjaic, wychwalany jest zespół. Po meczu z Sandecją Nowy Sącz na pewno było po czym, a jeśli wziąć też pod uwagę końcówkę jesieni to Pogoń notuje świetną serię. Ba… gdyby stworzyć tabelę uwzględniającą tylko cztery ostatnie kolejki – Pogoń jest liderem.

Wszystkie zachwyty nad jakością gry, pomysłem, przygotowaniem fizycznym nie mogą jednak zgubić Portowców. Wystarczy spojrzeć w tabelę – drużyna nadal jest w strefie spadkowej. Sytuacja jest lepsza niż przed weekendem, ale nadal są straty do bezpiecznych miejsc.

- Cieszymy się ze zwycięstwa, a rozmiar ma mniejsze znaczenie niż to, że będziemy teraz pewniejsi siebie. Oby to zatrybiło i pozwoliło wydostać się ze strefy spadkowej. To był bardzo ważny mecz, ale… jeden – przyznał po meczu Rafał Murawski, środkowy pomocnik Pogoni.

I w tym klucz. Sandecja nie zmusiła Pogoni do wielkiego wysiłku, do zmiany pomysłu na grę, nie była w stanie zmusić ją defensywy. Ale miała dwie sytuacje lepsze od Pogoni jeszcze przy stanie 0:0. Na pewno podopieczni Runjaica nie zagrali bezbłędnie. Jest nad czym pracować, co udoskonalać. Dobrze, że przyjdzie to robić w lepszych nastrojach.

- Jesteśmy w takiej sytuacji, że na radość nie ma zbytnio czasu. Trzeba się koncentrować na Lechu, a trzeba grać o pełną pulę i podtrzymanie passy – dodaje Murawski.

Pogoń już jesienią potrafiła prezentować bardzo dobrą dyspozycję, ale przez błędy w defensywie punkty uciekały. Było też coś, co pogrążyło drużynę. Przyszedł mecz z Zagłębiem w Lubinie. Pierwsza połowa beznadziejna, bez przyzwoitego zaangażowania i gry. Po przerwie było już dużo lepiej. Ale prawdziwa rehabilitacja nastąpiła po kilku dniach, gdy drużyna podejmowała Lecha Poznań w 1/16 Pucharu Polski. I pewnie – w świetnym stylu – wygrała 3:0. Problem w tym, że błyskawicznie obniżyła loty. Już w następnych występach nawet nie zbliżała się poziomem gry do jesiennego ideału. Czemu? Trener Maciej Skorża nie potrafił tego wytłumaczyć, w kolejnych tygodniach miał coraz mniejszy wpływ na drużynę. Z kryzysu zespół wydostał się już pod skrzydłami niemieckiego szkoleniowca i na razie zespół jest na fali wznoszącej.

W myśl zasady, że piłkarze mają się koncentrować tylko na najbliższym meczu, to przed Portowcami występ prestiżowy, z trudniejszym przeciwnikiem, ale też z gatunku „wszystko jest możliwe”. Nie ma sensu teraz oczekiwać od Pogoni, że odniesie zwycięstwo. Trzeba mocno za to trzymać kciuki, bo jest to możliwe, ale w sytuacji zespołu nawet punkt będzie bardzo dobrym wynikiem. A jeśli nawet skończy się to porażką, to wszyscy chcemy zobaczyć zespół walczący, pewny siebie, ze swoim planem. Bo to też da nadzieję na następne spotkanie.

Mecz z Lechem w niedzielę. Wysłuchując wracających w sobotę z Twardowskiego kibiców można być pewnym, że szczecińskich fanów na Bułgarskiej nie zabraknie.

Jeszcze jedna wskazówka powinna popłynąć z sobotniego meczu. Spotkanie z urazem zakończył Jarosław Fojut. - Chciał zostać do końca, więc chyba nie jest to nic poważnego - mówił Runjaic. Może to było takie ostrzeżenie? Środek obrony jest bardzo skromnie obsadzony w drużynie. Jest jeszcze trochę czasu na dokonywanie transferów, więc może klub postara się o konieczne uzupełnienie.

Pogoń wygrała z Sandecją 4:1

Pogoń - Sandecja 4:1! Pierwsza bitwa o utrzymanie zwycięska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński