Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie księdza w Myśiborzu. Prokuratura: Napastnik chciał zarazić koronawirusem. Sąd ma inne zdanie

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Terri Sharp z Pixabay | Zdjęcie ilustracyjne
Prokuratura uważa, że mężczyzna, który zaatakował księdza w Myśliborzu wiedział, że jest zakażony koronawirusem. Dlatego naraził duchownego na niebezpieczeństwo. - Tak nie było - odpowiada sąd i nie zgadza się na areszt.

Prokuratura: Napastnik wiedział, że ma koronawirusa

Sąd Okręgowy w Szczecinie odrzucił dziś zażalenie prokuratury, która chciała aresztu dla mężczyzny, który zaatakował księdza. Ma m.in. zarzut naruszenia czynności narządu ciała.

Do incydentu doszło kilka tygodni temu podczas tzw. strajku kobiet. Według prokuratury podejrzany nie tylko szarpał księdza, ale też naraził go na niebezpieczeństwo, bo zbliżył się do duchownego wiedząc, że jest zakażony koronawirusem.

ZOBACZ TEŻ:

Tymczasem ustalenia sądu są odmienne

O ile nie m wątpliwości, że do pobicia doszło, o tyle zarzut narażenia jest chybiony, bo podejrzany nie wiedział jeszcze wtedy, że choruje na SARS-Cov 2.

- Sąd Okręgowy nie uwzględnił zażalenia prokuratora na postanowienie Sądu Rejonowego w Myśliborzu, który nie zastosował wobec mężczyzny podejrzanego m.in. o naruszenie czynności narządu ciała pokrzywdzonego (osoby duchownej) środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. W ocenie sądu zebrane w sprawie dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo popełnienie przez podejrzanego dwóch z trzech zarzuconych mu czynów. Zebrane w sprawie dowody nie pozwalały natomiast na przyjęcie, że istnieje duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego występku polegający na narażeniu m.in. pokrzywdzonego na chorobę zakaźną. Podejrzany w chwili czynu nie miał bowiem wiedzy, że jest zarażony wirusem SARS-Cov 2, albowiem wynik testu otrzymał dopiero po zdarzeniu - wyjaśnia sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.

ZOBACZ TEŻ:

Zdaniem sądu nie zostały wypełnione przesłanki do aresztowania podejrzanego.

- Podejrzanemu nie grozi zatem surowa kara pozbawienia wolności za popełnione przestępstwa i nie występuje także obawa matactwa procesowego z jego strony, która nakazywałaby jego tymczasowe aresztowanie - dodaje sędzia Tomala.

Pokrzywdzony został już trzykrotnie przesłuchany, przebieg przestępstwa został częściowo utrwalony na nagraniu z monitoringu, a zatem - według sądu - nie ma możliwości wpływania podejrzanego na już zgromadzone i zabezpieczone dowody.

Sąd uznał, że zdarzenie miało charakter incydentalny

Pokrzywdzony i podejrzany rozmawiali ze sobą tuż po nim swobodnie, a podejrzany objął pokrzywdzonego w geście pojednania.

- Uznać należy zatem, że nie ma obawy, aby podejrzany zagrażał podejrzanemu i mógł wpłynąć na jego postawę procesową - dodaje sędzia.

Podejrzany ma wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz zakazu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego są wystarczające do zapewnienia prawidłowego toku postępowania przygotowawczego.
Postanowienie Sądu Okręgowego jest prawomocne. Wcześniej podobne wydał sąd rejonowy w Myśliborzu, na które prokuratura złożyła odrzucone dzisiaj zażalenie.

COMPONENT {"params":{"text":"Czekamy na Wasze sygnały na ","id":"czekamy-na-wasze-sygnaly-na"},"component":"subheading"}

ZOBACZ TEŻ:

Zobacz też:

Strajk kobiet w Szczecinie - 28.10.2020

Strajk kobiet w Szczecinie. Tysiące osób na pl. Solidarności...

Bądź na bieżąco i obserwuj:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński