Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobawisz się, jak dorośniesz

Mariusz Parkitny, 5 kwietnia 2006 r.
- Nie masz 18 lat? Zapomnij o dyskotece - zapowiada rzeczniczka praw dziecka. - Niech zakazuje. My i tak wejdziemy - odpowiada młodzież.

61-letnia Ewa Sowińska ledwie rozpoczęła rządy rzeczniczki praw dziecka, a już zapowiedziała rewolucję moralną. Chce wprowadzić zakaz wstępu na dyskoteki młodzieży poniżej 18 roku życia. Nie podoba się jej zbyt głośna muzyka na potańcówkach.

- W takich lokalach młodzież narażona jest na kontakt z alkoholem i narkotykami. To zbrodnia - mówiła w wywiadzie.

I tak ich wpuszczą

Na razie zakazu wstępu nieletnim na dyskoteki nie ma. Właściciele lokali mają wątpliwości, czy taki zakaz da się egzekwować. Młodzież takich wątpliwości nie ma.

- A gdzie mamy się bawić? Niech zakazują! My i tak będziemy przychodzić na balety. Teraz też w niektórych klubach sprawdzają legitymacje, a jakoś wchodzimy - mówi 16-letnia Patrycja.

Patrycję i jej rówieśniczki spotkaliśmy w sobotę w szczecińskiej dyskotece. Piły piwo, colę i red bulla. Do lokalu weszły bez żadnych problemów. Ochroniarze nie pytali o legitymacje i dowody osobiste.

- Znają nas. Przychodzimy tu co tydzień. Zachowujemy się grzecznie. Tańczymy, napijemy się piwka, czy drinka - tłumaczy 17-letnia Magda. - Nie robimy nic złego. Straszenie narkotykami to bzdura. Jak ktoś nie chce brać, to nie weźmie.

Dwa sposoby na wejście

Dziewczyny przyznają, że wejście na dyskotekę nie zawsze jest proste. Tak jest np. gdy w lokalu panuje zakaz wpuszczania nieletnich. Wtedy trzeba radzić sobie inaczej. Najpopularniejszym sposobem jest fałszowanie legitymacji uczniowskich.

- Średnio dobra drukarka wydrukuje taki blankiecik, że zamiast piętnastu będziesz mógł sobie wpisać osiemnaście, a nawet dwadzieścia lat - tłumaczy 17-letni Piotrek, miłośnik komputerów, uczeń jednego ze szczecińskich liceów.

Coraz więcej klubów wprowadza zakazy wstępu dla "małolatów" i winduje w górę wiek klientów. Tak jest m.in. w klubie Trezor w Szczecinie, gdzie mogą wejść tylko osoby powyżej 21 roku życia.

- Nasi goście dobrze się czują wśród rówieśników i osób starszych. Przestrzegamy tego, bo tylko w ten sposób klub może trzymać właściwy poziom i przyciągać klientów - mówi Andrzej Makowski, menedżer Trezora.

Właściciele dyskotek podają jeszcze jeden powód przestrzegania kryterium wieku - narkotyki.

- Im młodszy klient, tym bardziej podatny na narkotyki. Czyli raj dla dilerów. Policja ma niezłe rozeznanie i gdy wkroczy do klubu, to mogę zamykać interes i ustawiać się w kolejce do urzędu pracy - mówi menedżer.

Zakaz pod karą?

Na razie nie wiadomo, jak w praktyce taki zakaz miałby wyglądać. Menedżer klubu Soho w Szczecinie ma wątpliwości, czy uda się go egzekwować.

- Dyskoteki mają wewnętrzne regulaminy, które regulują sprawę wieku klientów. Zakaz odgórny może położyć gastronomię na łopatki. A może powstaną dyskoteki tylko dla nieletnich. Dzisiaj trudno to oceniać - uważa Jacek Kowalski.

Jeszcze trudniej będzie egzekwować zakaz na dyskotekach wiejskich i w małych miasteczkach. Tam na potańcówki chodzi cała młodzież. Zdarzają się 14-latkowie i młodsi.

- Jak mam nie wpuścić takiego gówniarza, skoro to syn moich sąsiadów, a oni nie mają nic przeciwko. A jak odmówię, to mi jeszcze spalą budę lub pobiją - mówi właściciel wiejskiej dyskoteki w powiecie kamieńskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński