Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po zabójstwie na Rydla. Sąsiad-zmora wrócił i baluje

Marek Łagocki
Mieszkańcy feralnego bloku marzą o tym, by decyzja o usunięciu uciążliwego lokatora zapadła jak najszybciej.
Mieszkańcy feralnego bloku marzą o tym, by decyzja o usunięciu uciążliwego lokatora zapadła jak najszybciej. Fot. Marcin Bielecki
Po niedawnym zabójstwie, mieszkańcy wieżowca przy ul. Rydla w Szczecinie boją się o życie. W wigilię podczas libacji w mieszkaniu uciążliwego sąsiada zginął jeden z kompanów od kieliszka. Mieszkańcy żądają eksmisji.

Od lat mieszkańcy wieżowca niemal każdej nocy przeżywają gehennę, którą funduje im lokator z szóstego piętra. Powodem są głównie częste libacje, na które przychodzą bezdomni z okolicy. Jak twierdzą mieszkańcy, towarzystwo upija się, a potem demoluje wszystko dookoła.

To, co się wydarzyło 24 grudnia ubiegłego roku mieszkańcy pamiętają dokładnie. Podczas wigilii doszło do awantury z udziałem kilku osób.

- Nagle wybuchła głośna kłótnia - mówi jeden z sąsiadów uciążliwego lokatora (mieszkańcy nie chcą podawać nazwisk). - Zaczęli się bić. Z mieszkania dochodziły krzyki oraz jęki. Po chwili jeden z mężczyzn zaczął wołać o pomoc. I wtedy wszystko ucichło.

Zaniepokojeni mieszkańcy zaalarmowali policję. W mieszkaniu znaleziono leżącego na podłodze nieprzytomnego mężczyznę. Potem, przybyły na miejsce lekarz stwierdził jego zgon. W związku ze sprawą funkcjonariusze zatrzymali wszystkich uczestników wigilijne popijawy. Prokurator wyłonił podejrzanego o śmiertelne pobicie. Mateusz O. usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym.

- Po obrażeniach, jakie miały wszystkie osoby można stwierdzić, że jeszcze trochę i wszyscy by się pozabijali - dodają sąsiedzi.

Gospodarz pijackich spotkań w zeszłym tygodniu wrócił do mieszkania. Sąsiedzi obawiają się, że znów dojdzie do jakiegoś nieszczęścia.

- Zarządca już dawno powinien go stąd usunąć - twierdzą mieszkańcy. - Ostatnie wydarzenia w tym mieszkaniu powinny wpłynąć na przyspieszenie jego eksmisji. Ile jeszcze musi się wydarzyć tragedii w tym mieszkaniu, aby w końcu mężczyzna zniknął z naszego bloku.

Mieszkańcy myśleli, że potej tragedii wszystko będzie jasne. Niestety, uciążliwy lokator powrócił, choć już jakiś czas temu została mu wypowiedziana umowa najmu, bo nie płacił za mieszkanie.

- I już zaczął imprezować - alarmuje jeden z mieszkańców klatki.

Ze sprawą ponownie skierowaliśmy się do Wojskowej Agencji Mieszkaniowej, do której należy budynek.

- Oczywiście, w świetle nowych okoliczności będziemy starali się przyspieszyć proces eksmisji mężczyzny z zajmowanego bezprawnie lokalu - zapewnił Wojciech Kubis, doradca prezesa WAM w Warszawie. - Przypomnę, że złożony został już wniosek do sądu o jego eksmisję. Przeanalizujemy jeszcze raz możliwości rozwiązania problemu mieszkańców.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński