- Nie obrażamy się za to, że w tych wyborach nie wygraliśmy - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej Joachim Brudziński, poseł na Sejm, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS. - Trzymamy kciuki za Bartosza Arłukowicza, by uzyskał mocną pozycję w nowym rządzie.
Dodał też, że gdy razem z Arłukowiczem (PO) wracali samolotem do Warszawy, pogratulował mu czwartego procentowo wyniku w kraju.
- Jego silna pozycja w rządzie powinna przełożyć się na konkrety i rozwój naszego regionu - dodał.
Nowo wybrani posłowie Prawa i Sprawiedliwości zapowiadają współpracę na rzecz regionu ze zwycięską Platformą Obywatelską oraz przedstawicielami innych partii.
- Będziemy chcieli przekonać władze w Warszawie, że rozwój naszego województwa jest polską racją stanu - stwierdził Michał Jach, który po czteroletniej przerwie wraca jako poseł do Sejmu.
W podobnym tonie mówił poseł z Kołobrzegu, dawniej jeden z czołowych radnych sejmiku wojewódzkiego, lekarz Czesław Hoc:
- Będziemy opozycją odważną, ale konstruktywną. Tam, gdzie jest interes wspólny, zawsze będziemy postępować zdroworozsądkowo, racjonalnie i współpracować z rządem.
Wyniki wyborcze i przegraną podsumował Leszek Dobrzyński, który był już posłem i po czterech latach został nim ponownie:
- Wszyscy ciężko pracowali na wynik wyborczy. Nie jest aż tak zły, skoro z rejonu szczecińskiego wprowadziliśmy do Sejmu 3 osoby i 2 z koszalińskiego. Po czterech latach "nawały", którą przeszliśmy, to spory sukces.
Brudziński odniósł się też do faktu, że na liście PiS nie ma tym razem żadnych kobiet.
- Po raz pierwszy nie udało nam się wprowadzić pań do Sejmu. Żałuję, gdyż niejednokrotnie biją nas na głowę, jeżeli chodzi o merytoryczne przygotowanie i studzenie emocji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?