Po utracony skarb. Chemik Police zagra w turnieju finałowym Pucharu Polski

Gospodarzem turnieju finałowego będzie Nysa. Miasto w województwie opolskim jest kojarzone z męskim zespołem Stali, który w 1996 roku zdobył Puchar Polski. W elicie rozgrywał mecze między innymi z Morzem Szczecin. Na liście medalistek mistrzostw i Pucharu Polski klubu z Nysy nie ma, mimo to właśnie siatkarki ugości to miasto po raz drugi i zrobi to także w dwóch następnych sezonach.

- Cenimy sobie długofalową współpracę, a taką mamy z Nysą. W zeszłym roku turniej stał na wysokim poziomie organizacyjnym i sportowym. Jestem przekonany, że tak samo będzie tym razem - mówi Paweł Zagumny, prezes Polskiej Ligi Siatkówki.

W poprzednim sezonie Chemika w Nysie nie było. Drużyna potknęła się już w ćwierćfinale Pucharu Polski, przegrywając z E.Leclerc Radomką Radom. Klęska w meczu z pierwszoligowcem kosztowała posadę trenera Jakuba Głuszaka. Jego następcą został Marcello Abbondanza, który z policzankami pracuje do teraz. Włoch na podobną wpadkę sobie i siatkarkom nie pozwolił. Chemik zapewnił sobie awans do turnieju finałowego zwycięstwem z Bankiem Pocztowym Pałacem Bydgoszcz.

Trofeum wywalczyli w poprzednim sezonie Grot Budowlani Łódź. Drużyna z Polic z sześcioma złotymi i dwoma srebrnymi medalami jest trzecia w klasyfikacji wszech czasów Pucharu Polski. Kolejne złoto pozwoli awansować na drugą lokatę w historycznym rankingu. Taki jest właśnie cel Chemika.

Klub z Polic triumfował po raz pierwszy w Pucharze Polski w 1993 roku. W drużynie prowadzonej przez Tadeusza Chojnackiego występowały między innymi Magdalena Śliwa, Katarzyna Zubel i Małgorzata Niemczyk. Chemik wygrał turniej finałowy w Tarnobrzegu, gdzie rywalizował z Pałacem Bydgoszcz, BKS Bielsko-Biała i Stalą Mielec. W następnym sezonie policzanki triumfowały już we własnej hali jako gospodynie. Z turnieju wycofała się jedna drużyna, więc Chemikowi pozostało wygrać finał z bielszczankami. Puchar odbierała kapitan Agata Żebro. W 1995 roku ta sama siatkarka miała problem ze zdrowiem w czasie turnieju finałowego, mimo to pomogła Chemikowi zwyciężyć w Bielsku-Białej. W artykułach sprzed blisko 25 lat można przeczytać o nietypowym problemie obrońcy trofeum. Po przyjeździe do hotelu nie było w nim wody.

Trzy kolejne zwycięstwa Chemika w Pucharze Polski zostały odniesione już w erze odbudowy klubu. Do jednego poprowadził policzanki Giuseppe Cuccarini, a do dwóch Jakub Głuszak. Podobnych przygód z organizacją turnieju jak w 1995 roku nie było. Stał się on znacznie bardziej profesjonalną imprezą.

Nadchodzący turniej finałowy jest obsadzony najmocniej jak można. Zagrają cztery najlepsze kluby poprzedniego i obecnego sezonu. Trudno wskazać faworytki. Zaglądamy w kursy bukmacherskie, zgodnie z którymi największą szansę na zdobycie pucharu ma Chemik, a jego najgroźniejszym konkurentem ma być Developres SkyRes Rzeszów.

W sobotę o godzinie 14.45 półfinał Chemik kontra Grot Budowlani Łódź. O godzinie 18 drugi mecz o wejście do finału Developres kontra ŁKS Commercecon Łódź. Pojedynek o trofeum w niedzielę o godzinie 14.45.

Mecze Chemika z Budowlanymi to konfrontacja dwóch stylów. Policzanki grają technicznie, ich rywalki siłowo. Trudno się dziwić łodziankom, skoro w składzie mają najlepiej punktującą zawodniczkę Ligi Siatkówki Kobiet, Jovanę Brakocević i dobrze znaną w Policach, Magdalenę Stysiak. W tym sezonie Budowlane wygrały dwa mecze z Chemikiem, a przegrały jeden. Na dodatek Budowlani to statystycznie najlepsza w Polsce drużyna w meczach wyjazdowych.

- Ta drużyna ograła się w Lidze Mistrzyń, umie rywalizować na wysokim poziomie i na pewno nie wystraszy się walki. Dlatego musimy przejmować się sobą. Podejść do ważnych spotkań można na kilka sposobów i my musimy zrobić wszystko, aby wyzwolić w sobie pewność siebie i zadziorność. Wtedy możemy liczyć na zwycięstwo - cytuje trenera Marcello Abbondanzę strona internetowa Chemika.

Transmisje w Polsacie Sport.