Umowa na realizację programu "Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego na lata 2013-2016" z kliniką w Policach została rozwiązana na początku lutego. Stało się tak w związku z ujawnionym przez Głos błędem, który popełniono tam przy zabiegu in vitro. Kobieta poddana procedurze urodziła nie swoje dziecko. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 1 PUM w Szczecinie, do którego należy klinika w Policach, przygotowuje się zatem do zamknięcia programu.
Zgodnie z zasadami programu, w zależności od etapu, na którym jest dana para, może się ona przenieść do innego podmiotu realizującego program lub pozostać w Policach.
- Mamy potwierdzone informacje od 31 par, które mają rozpoczętą procedurę zapłodnienia pozaustrojowego, że chcą ją kontynuować w naszym szpitalu - informuje Joanna Woźnicka, rzeczniczka SPSK nr 1 PUM. - Do chwili obecnej 37 par złożyło wnioski o zmianę realizatora, dwie pary wnioski o pozostawienie zamrożonych zarodków w Laboratorium Wspomagania Rozrodu. Jak do tej pory jedna para złożyła wniosek na rezygnację z udziału w programie.
Lista placówek, do których można się zgłosić, znajduje się w zakładce z informacją o zamknięciu programu in vitro na stronie internetowej szpitala. To 30 podmiotów w całej Polsce. W naszym województwie jest tylko jedna klinika, w Szczecinie. Na razie jednak nie może pomóc.
- Zważywszy na liczbę dotychczas zarejestrowanych do programu par - ponad 600, nie dysponujemy wystarczającymi środkami finansowymi, które umożliwiłyby rejestrację nowych pacjentów i realizację świadczeń w ramach programu - mówi dr n. med. Anna Janicka z kliniki VitroLive w Szczecinie. - Czekamy na decyzję ministerstwa w zakresie przyznania nam dodatkowych funduszy na objęcie leczeniem w ramach programu osób przenoszonych z kliniki w Policach. Wierzymy, że obecna sytuacja jest przejściowa i mamy ogromną nadzieję, że będziemy mogli pomóc. Organizacyjnie jesteśmy przygotowani.
Tutaj nie trzeba czekać
Pary, które zechcą zmienić miejsce leczenia w ramach rządowego programu in vitro, mogą liczyć na pomoc w całej Polsce.
- Jesteśmy w stanie przyjąć 50 par - mówi Rafał Adamczak z Kliniki Zdrówko koło Bydgoszczy. - Obecnie procedury wykonywane są na bieżąco. Pary zakwalifikowane do programu nie czekają.
W ostatnim czasie kilkanaście zapytań od pacjentów z naszego województwa odebrała klinika w Gdańsku.
- Program rządowy realizujemy w klinikach w Gdańsku, Wrocławiu i Warszawie - wymienia Katarzyna Goch z kliniki Invicta. - W Gdańsku w najbliższym czasie możemy przyjąć ok. 50, a we Wrocławiu ok. 120 par. Cykle pacjentów leczących się dotąd w polickim szpitalu będą realizowane na przemian z zakwalifikowanymi w klinice parami, jednak nie przewidujemy długiego czasu oczekiwania na rozpoczęcie terapii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?