Amica przegrywa wszystko jak leci - 0:5 ze szkockim Glasgow Rangers, 1:3 z austriackim Grazer AK i tyleż samo z holenderskim AZ Alkmaar. Wyniki chluby nie przynoszą. Tym bardziej, że są to ekipy z trzeciej półki. Wstydzimy się za piłkarzy z Wronek, cierpi nasz honor, ale ponosimy też wymierne straty.
Polska była przed sześcioma miesiącami o włos od wystawienia dwóch ekip w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Dobra postawa Wisły Kraków i Groclinu Grodzisk w europejskich pucharach zaprocentowała wyższym rankingiem. W tym sezonie trzeba było postawić kropkę nad "i", ale zamiast zbierać kolejne punkty, przez wpadki naszych zespołów pogrążamy się coraz bardziej. O większej ilości drużyn w europejskich pucharach możemy zapomnieć, a im niższa pozycja na liście, tym trudniejsi rywale w eliminacjach. Koło się zamyka.
Skąd się wzięło tytułowe powiedzenie? Nie odpowiem. Grunt, że oznacza przegraną rzecz, zamkniętą sprawę, bądź westchnienie spóźnionego. Pasuje jak ulał. Amica przegrała, sprawa jej awansu została zamknięta, a westchnąć może jedynie polski kibic. Chociaż w tym przypadku, zamiast narzekać na wszelkie "ptoki", można rzec inaczej: "po Wronkach"...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?