Po protestach kibiców Pogoni: Lech zniknął z Galaxy

1 kiwecień 2005 - Pogoń i Lech wspólnie dla papieża

1 kiwecień 2005 - Pogoń i Lech wspólnie dla papieża

Spotkanie 16. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lech Poznań - Pogoń Szczecin zostało przerwane w 38. minucie w związku z informacjami o pogarszającym się stanie zdrowia papieża Jana Pawła II. Prowadzący mecz sędzia Krzysztof Zdunek, zdecydował się zakończyć spotkanie po interwencjach kibiców domagających się uszanowania wyjątkowej sytuacji.

Piłkarze obu drużyn zebrali się na środku boiska i wspólnie modlili się. Pogrążeni w zadumie kibice odśpiewali "Mazurka Dąbrowskiego" i w milczeniu opuścili stadion.

"Kosa", bo tak najczęściej określane są konflikty między grupami kibicowskimi dwóch klubów, Pogoni z Lechem ma swoją długą historię. Pojawienie się herbu poznańskiego klubu w największy centrum handlowym Szczecina wywołało ostrą reakcję wśród wielu fanów portowców.

Kilka dni temu na internetowym forum strony pogononline.pl pojawił się wątek, w którym użytkownik Kubi poruszył sprawę, pisząc dosadnie: - Wielkie kur.. logo Lecha Poznań na wystawie sklepu. Zawrzało we mnie.

Kolejne wpisy wielu internautów były znacznie ostrzejsze. Nie zabrakło jednak i takich nawołujących do zaklejania "wlepkami" (naklejkami, w tym przypadku w barwach Pogoni) witryny sklepowej.
Od tego czasu ekspedientki pracujące w sklepie spotkały się z najściami grup fanów "Dumy Pomorza" przekonującymi do usunięcia herbu Kolejorza, a nawet grożącymi m.in. wybiciem szyby.

- Wszędzie są ludzie i ludzie. Jeżeli ktoś niecenzuralne słowo odbiera za groźbę, to nie znaczy, że to była rzeczywiście groźba. Nikt nie chciał zrobić paniom krzywdy - mówi Kubi, z którym spotkaliśmy się w środę w Galaxy. - Dla mnie logo Lecha tutaj to profanacja. Gratuluję zdobycia mistrzostwa i życzę powodzenia w europejskich pucharach, ale na ich logo w centrum Szczecina się nie godzę. To ewidentna prowokacja. Nie chcemy tutaj promowania konkurencyjnej drużyny. Wiadomo, jak sytuacja między nami i Poznaniem wygląda.

Kiedy rozmawialiśmy w centrum handlowym herbu poznańskiego klubu już nie było, podobnie jak i zdjęcia drużyny oraz napisu świadczącego o tym, że niemiecka marka odzieżowa sponsoruje Lecha.

- Zdecydowaliśmy się usunąć te elementy z witryny naszego sklepu ze względu na bezpieczeństwo pracowników - mówi Katarzyna Łazarowicz z polskiej centrali firmy S. Oliver.

W samym sklepie, do którego zaszliśmy wspólnie z Kubim, dowiedzieliśmy się, że nikogo tu nie interesują konflikty kibicowskie. Panie chcą tylko w spokoju pracować. Teraz będą miały ku temu okazję, choć jeszcze, gdy byliśmy w sklepie, przewinęło się obok niego kilka osób, które sprawdzały, czy herb poznańskiej drużyny zniknął z witryny.

Zobacz także:
Kibice Pogoni skutecznie wspierają i motywują szczecińskich sportowców
Pogoń Szczecin uczy się od Lecha

Firma s.Oliver zupełnie nie rozumie reakcji części szczecińskich kibiców - Przeczytaj oświadczenie zarządu w tej sprawie.

Pogoń - Lech

Zatargi między klubami, czy sympatykami obu zespołów, miały swój początek już na przełomie lat 50-tych i 60-tych. Już wtedy, nawet gdy do Poznania wybierały się wycieczki zakładowe, bywało gorąco. Konflikt ma nie tylko podłoże sportowe. Pogoń i Lech wielokrotnie ścierały się ze sobą na boisku, jednak rywalizacja Wielkopolski i Pomorza Zachodniego jest dużo starsza, a i pewnie zacieklejsza.

Sympatycy Lecha i Pogoni szanują się. Są to jedne z najliczniejszych i cieszących się największym uznaniem grup kibicowskich. Tak, jak dla piłkarzy Pogoni, zwykle najważniejsze są mecze z Lechem, tak i dla kibiców. Wyjazdy do Poznania to zawsze prestiż i im większa grupa fanów jedzie, tym lepiej. Wygrać pojedynek na doping z sympatykami Kolejorza to duża sprawa.
Maurycy Brzykcy