- Na to zwierzę natknął się mówi sąsiad, który wybrał się na ryby - mówi pan Eugeniusz. - Było wielkie z długim puszystym ogonem i na jego oczach pożarło kaczkę. Sąsiad jeszcze do tej pory nie może dojść do siebie. Może to cud, że uszedł z życiem.
Pan Eugeniusz razem z sąsiadem zawiadomili o zdarzeniu Nadleśnictwo Drawsko Pomorskie. I pojechali na miejsce razem z leśnikiem.
Znaleźli resztki zaatakowanej kaczki, a także kości i sierść sarny. Tropów nie było, ale jak twierdzą leśnicy w takim miejscu, jak to, gdzie jest gruba warstwa ściółki, a nad samym jeziorem - warstwa liści, nawet ludzie ich nie pozostawiają, a co dopiero zwierzyna.
Relację ze spotkania z dzikim zwierzęciem, a także opinie leśników, co to też mogło być zamieścimy jutro w naszym portalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?