Dwaj inny starostowie, którzy również pili podczas tej wycieczki, Stanisław Cybula - starosta drawski, szef powiatowych struktur SLD i Jerzy Jabłoński - starosta goleniowski, zawiesili swoje członkostwo w partii.
Tymczasem Jerzy Różański złożył oświadczenie, w którym zdementował większość informacji podawanych przez media odnośnie jego zachowania w czasie wyjazdu do Brukseli.
Powiedział, że nie zachowywał się niegrzecznie, nie zrobił nikomu przykrości i nikogo nie obraził. Radnych i mieszkańców Wałcza, poprosił o wyrozumiałość. Jego zdaniem jeden incydent nie powinien przekreślić 38 lat jego pracy zawodowej.
W piątek sprawą miał się zająć Konwent Starostów Zachodniopomorskich, w którym Różański jest członkiem zarządu. Nie zajął się jednak i scedował to na radę powiatu. Zdaniem Krzysztofa Ciacha, szefa Konwentu, starosty stargardzkiego, to najlepsze wyjście ze wstydliwej sytuacji.
Niezależnie od tego Jabłoński, Cybula i Różański staną przed sądem partyjnym SLD. Ten może im udzielić nagany, zawiesić w prawach członka lub relegować z szeregów partii.