Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po kilku latach spokoju mieszkańcy znów podejmują walkę o spokój. Mieszkańcy walczą o powstrzymanie rozbudowy fermy norek

Oskar Masternak
Oskar Masternak
Mieszkańcy niewielkiej turystycznej miejscowość nad urokliwym jeziorem walczą o powstrzymanie rozbudowy fermy norek, która może obrócić tę idyllę w koszmar.

Projekt miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Karsko (sąsiadującej z Parzeńskiem), przewidujący rozbudowę funkcjonującej tam fermy od dwóch lat bulwersuje opinię publiczną. Ferma położona jest w otulinie Barlinecko - Gorzowskiego Parku Krajobrazowego, od zachodu sąsiaduje z Obszarem Chronionego Krajobrazu C Barlinek.

- Zgodnie z wyrokiem Sądu Administracyjnego, który nie podzielił stanowiska ministra środowiska, otuliny parków krajobrazowych są objęte ochroną na podstawie przepisów o ochronie przyrody. W pobliżu fermy jest gminne ujęcie wody zasilające cztery wsie, budynek szkoły, boisko, przedszkole, biblioteka, a w planach przychodnia zdrowia - podkreślają mieszkańcy.

Kiedy kilka lat temu prowadzona na fermie w Karsku hodowla norek z powodu epidemii zwierząt i skażenia gleby została zlikwidowana. Wówczas mieszkańcy odetchnęli z ulgą, ale radość nie trwała długo.

Po kilku latach spokoju mieszkańcy znów podejmują walkę o sp...

W roku 2018 Farm Equipment International Sp. z o. o. wystąpiła do gminy o sporządzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego i ustalenie w nim miejsca pod budowę nowej fermy norek, w innym miejscu niż objęte kwarantanną - na terenie sołectwa Parzeńsko. Mieszkańcy sołectwa zaprotestowali. Następnie, po kolejnych zmianach projektu planu, do protestu dołączyli mieszkańcy całej gminy składając list otwarty, pod którym podpisy złożyło 384 mieszkańców. Zaprotestowali też, korzystający z ujęcia wody w Karsku, mieszkańcy sąsiedniej miejscowości Łubianka, składając list otwarty podpisany przez 138 osób.

- Na pograniczu województwa zachodniopomorskiego i lubuskiego w ostatnich latach utrzymywał się stan zagrożenia hydrogeologicznego wynikający z niskiego stanu wód podziemnych. Występował brak wody w studniach głębinowych, a ponad 200 gmin wprowadziło ograniczenia w użyciu wody do picia, gotowania, mycia. Tymczasem zapotrzebowanie fermy Farm Equipment International Sp. z o. o. na wodę już jest ogromne. Funkcjonuje tam skórownia, produkcja paszy, hodowla powyżej 1100 krów potrzebuje 14.500 litrów wody pitnej dziennie - dodają mieszkańcy.

ZOBACZ TEŻ:

Mieszkańcy mają nadzieję, że rzeczywiście będą mieli wpływ na decyzje organów gminy mające istotny wpływ na jakość ich życia, że ich głos będzie słyszalny i ważny dla władz w tym postępowaniu. Do tej pory prośby mieszkańców nie zostały wysłuchane, choć odbyły się już spotkania między innymi z radą gminy. Wysyłali również listy między innymi do zarządu województwa zachodniopomorskiego.

- Uważam, że rozwój przedsiębiorczości musi odbywać się zawsze z poszanowaniem interesów lokalnych społeczności i nie budzić konfliktów społecznych, o co będę apelował do przedstawicieli Rady Gminy Nowogródek Pomorski - zapewnił Stanisław Wziątek, członek zarządu województwa.

Dzień bez futra. Demonstrowali na Placu Zamkowym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński