Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po japońsku, czyli jako-tako

Krzyszof Ufland
Japończyk Takafumi Akahoshi nie tylko jest głównym pośrednikiem w wymianie piłki między zawodnikami Pogoni. Spełnia też podobną rolę w rozmowach.
Japończyk Takafumi Akahoshi nie tylko jest głównym pośrednikiem w wymianie piłki między zawodnikami Pogoni. Spełnia też podobną rolę w rozmowach. Wiola Borzym
W klubie jest obecnie czterech piłkarzy zagranicznych z rozmaitych kontynentów: Afryki, Ameryki Południowej, Europy i Azji. Znaleźli własny sposób na rozmowy.

Najmniej problemów z komunikacją mają Słowak Peter Hricko i Brazylijczyk Edi Andradina. Obaj przebywają w Polsce od kilku lat i w naszym języku mówią płynnie. Nie jest to oczywiście czysta polszczyzna, ale obaj zawodnicy wysławiają się zrozumiale i logicznie formułują zdania.

- Nie mam problemów z waszym językiem - mówi Hricko. - Mówię też trochę po niemiecku i angielsku, więc zawsze się dogadam. Piłkarze zazwyczaj uczą się języków w krajach, w których grają.

- Nie zdążyłem jedynie opanować norweskiego, ale tam grałem krótko - wspomina Hricko. - Władam też słowackim, ale to przecież mój język ojczysty (śmiech).

Edi zna aż cztery

Jeszcze większym poliglotą jest Edi Andradina. Brazylijczyk może porozumiewać się w kilku językach: portugalskim, polskim i japońskim.

Większe problemy ma z rosyjskim, ale i z nim sobie poradzi. - Jest trochę podobny do polskiego - uważa. - Nie lubię za to angielskiego. Japońskiego Brazylijczyk nauczył się podczas pobytu w kraju Kwitnącej Wiśni. Grał tam przez 3,5 roku, więc siłą rzeczy poznawał kulturę i język.

Transfer Ediego ucieszył Takafumiego Akahoshiego, który w Szczecinie jest od pół roku. Japończyk zdążył poznać w naszym mieście kilku przyjaciół, z którymi porozumiewa się w rodzimym języku, ale w drużynie nie było dotąd nikogo, z kim mógłby porozmawiać po japońsku.

Teraz to się zmieniło. - Edi rozumie, gdy mówię do niego w swoim języku i możemy swobodnie pogadać - zapewnia "Aka". - Z resztą zespołu staram się rozmawiać po angielsku. Rozumiem też coraz więcej polskiego, ale mówić nie potrafię - dodaje.

Ma nauczyciela polskiego

Latem do Pogoni dołączył Kameruńczyk Donald Dering Djousse. Jego rodzimym językiem jest francuski. W Pogoni raczej mu się nie przyda. - Niestety, nikt w zespole nie mówi po francusku - przyznaje Djousse. - Staram się mówić po angielsku, chociaż na razie jest z nim średnio.

Napastnik, który ostatnie pięć lat spędził w Gruzji, ma też opanowane podstawy języka rosyjskiego. Teraz chce jak najszybciej nauczyć się języka polskiego. - Wynająłem już nauczyciela - mówi Kameruńczyk.

Do ciekawych sytuacji dochodzi zwłaszcza wtedy, gdy obcokrajowcy rozmawiają ze
sobą. - Zazwyczaj jest tak, że Donald mówi po angielsku, a ja tego nie rozumiem - mówi Edi. - Na szczęście jest "Aka", który przekłada mi to na japoński - dodaje ze śmiechem.

Tak samo jest w drugą stronę. Edi przekazuje po japońsku swoje myśli Akahoshiemu, który tłumaczy je Kameruńczykowi na język angielski.

Biorąc pod uwagę fakt, że obcymi językami piłkarze porozumiewają się zazwyczaj "na słuch", nie znając reguł gramatycznych, czasem może dochodzić do zabawnych sytuacji i przekręceń. Na razie ośrodkiem komunikacyjnym obcokrajowców w Pogoni stał się niespodziewanie język japoński. Można zatem żartem powiedzieć, że dogadują się "jako-tako".

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński