Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po ewakuacji z Libii ojciec Lewandowski odprawił mszę

agra
Fot. Agnieszka Grabarska (MoDO)
- Dziękuję Bogu za to, że udało mi się wydostać z libijskiego piekła. To cud, bo nie wiem czy inni duchowni uszli z życiem - mówił podczas mszy ojciec Augustyn Lewandowski. Duchowny znalazł się w gronie piętnastu Polaków, którzy rządowym samolotem ewakuowali się do kraju.

Krwawe zamieszki, które wybuchły w Trypolisie zmusiły tamtejszego biskupa do podjęcia decyzji o ewakuacji katolickich duchownych. Jeden z polskich księży planował przedostać się do Egiptu. Nie wiadomo czy tam dotarł. Pewne jest natomiast, że na miejscu miały zostać pracujące w szpitalu siostry zakonne.

- Nie mam z nimi żadnego kontaktu. Nie wiem czy żyją. Podobno miały możliwość wydostania się statkiem - mówił ojciec Augustyn. Obawy o życie duchownych są tym większe, że w pobliskiej Tunezji rewolucjoniści zabili katolickiego duchownego.

- Zarżnęli go jak barana - opowiada o.Augustyn.

Zakonnik zapowiada jednak, że chce wrócić do Trypolisu. Zapowiada, że zrobi to natychmiast kiedy otrzyma pozwolenie od swoich zwierzchników.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński