Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po energetycznym paraliżu. Ma być lepiej. Na razie w planach

mdr
Awaria prądu w 2008 roku
Awaria prądu w 2008 roku Adam Słomski
Trzy lata po największej klęsce energetycznej wojewoda wysyła do decydentów i operatorów raport na temat naszego bezpieczeństwa.

Ma być lepiej. Na razie w planach. PARALIŻ 2008 Trzy lata po największej klęsce energetycznej wojewoda wysyła do decydentów i operatorów raport na temat naszego bezpieczeństwa. Urząd wojewódzki ma już pełny, kompletny raport bezpieczeństwa energetycznego regionu. Zaczął być robiony równo trzy lata temu, gdy Szczecin i region dotknął największy w historii kataklizm energetyczny.

Stało się dokładnie 8 kwietnia 2008 r. Padły wówczas dwie linie 220 kW oraz 4 linie zasilające Szczecin. Działała tylko ta, która dostarczała prąd do Dąbia i części prawobrzeża.

- Raport jest kompleksowym dokumentem zawierającym nasze oczekiwania w stosunku do operatorów pod kątem inwestycji i potrzeb regionu - mówi Marcin Zydorowicz, wojewoda zachodniopomorski. - Zostanie rozesłany dosłownie do wszystkich, w tym do premiera, marszałka i operatorów.

Wojewoda mówi też, że spółki energetyczne mocno zaniedbywały nasz region.

- Enea skoncentrowała się na inwestycjach poznańskich, w sposób groźny zaniedbując Szczecin i region - dodaje.

Nadal nie jest dobrze, o czym świadczą przerwy w dostawach prądu. Średnia roczna w Polsce, to 329 min., podczas gdy na terenie zachodniopomorskiego, obsługiwanego przez Eneę, to aż 444 min. Dla porównania u naszych zachodnich sąsiadów, w Niemczech ta średnia wynosi jedynie 17 min. Największa jest w Hiszpanii, ale i tak wielokrotnie niższa niż u nas, bo 103 min.

Według planów dostarczonych wojewodzie przez Eneę, ma ona zainwestować w tym roku 184 mln zł (w 2007 było to zaledwie 56 mln zł, a rok później nieco więcej, bo 96,5 mln zł). Wojewoda cieszy się z tych obietnic, ale dodaje, że wolałby zobaczyć już zrealizowane inwestycje niż obietnice. Mówi, że operatorzy płacą za brak prądu poszkodowanym ludziom i firmom niewspółmiernie niskie bonifikaty w stosunku do poniesionych strat.

Innym problemem poruszonym w raporcie (prócz elektrowni jądrowej) są elektrownie wiatrowe, które nie mogą się tak rozwijać, jak chciałyby i jaka jest potrzeba.

- Duże sieci często przerzucają koszty podłączenia na tych, którzy chcą budować fermy wiatrowe - mówi o sytuacji wojewoda. - Obecnie uzyskujemy z nich 420 MW, a możliwości regionu są na poziomie 4100 MW. Niestety zakałą są linie przysyłowe, które powinny być budowane przez operatorów sieci.

Wojewoda zapowiada, że będzie cyklicznie sprawdzał, co operatorzy energii robią, by nie powtórzyła się sytuacja sprzed trzech lat, gdy ponad pół miliona ludzi i firm zostało pozbawionych prądu, gdyż operatorzy zaniedbali swoje obowiązki wobec regionu, z którego ściągają bardzo duże pieniądze.

Czytaj e-wydanie »

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński