- Dosłownie kilka minut i płyt już by nie było, bo były przygotowane do cięcia. Jedna nawet ma niewielki uszczerbek - mówi kom. dr Marek Łuczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie, koordynator ds. zabytków z ramienia KWP.
Wczoraj mieszkańcy Podjuch skontaktowali się z wojewódzkim koordynatorem ds zabytków KWP w Szczecinie. Zwrócili uwagę, że zniknął znaleziony kilka dni temu podczas budowy skrzyżowania przy ul. Granitowej w Podjuchach duży nagrobek, który ułożono na paletach przy ulicy. miejsce udali się policjanci z Wydziału Prewencji KWP w Szczecinie wraz z koordynatorem, a o zdarzeniu został powiadomiony Miejski Konserwator Zabytków w Szczecinie.
- Okazało się, że pracownicy faktycznie znaleźli dwa nagrobki służące jako umocnienie drogi i wywieźli je z placu budowy. Jeden z mieszkańców zainteresował się płytą, która leżała na nieogrodzonej części placu budowy. Pytając robotników czy jest im potrzebna, po czym przekazał ją swojemu znajomemu kamieniarzowi z prawobrzeżnej części miasta - mówi dr Łuczak.
ZOBACZ TEŻ:
Policjanci zaczęli rozpytywać mieszkańców dzielnicy o tego mężczyznę i udało im się do niego dotrzeć. Okazało się, że oddał płyty znajomemu kamieniarzowi.
- Podczas rozmowy z policjantami, mężczyzna zadzwonił do kamieniarza, prosząc by wstrzymał się z jakimikolwiek działaniami. Gdy po kilkunastu minutach policjanci przyjechali do warsztatu kamieniarskiego nagrobek został zdjęty z piły do cięcia kamieni. Piła zdążyła się zagłębić na kilka centymetrów w tylną stronę nagrobka - dodaje dr Łuczak.
Okazało się, że są to potężne dwie zabytkowe macewy - nagrobki z nieistniejącego cmentarza żydowskiego, działającego w latach 1821-1962 przy ul. Gorkiego w Szczecinie. Są wykonane z czarnego i czarno-zielonego granitu norweskiego. Większa macewa, liczy prawie dwa metry i waży ok. 700 kg, znajdowała się na grobie Josepha Brasch (1840-1913), druga mierząca ponad 160 cm i ważąca ok. 450 kg, znajdowała się na grobie Marii Salinger z d. Wollenberg (1844-1916) i Idy Cohn z d. Wollenberg (1854-1929).
ZOBACZ TEŻ:
Maria Salinger pochodziła z Golubia-Dobrzynia w dawnych Prusach Wschodnich, mieszkała przy nieistniejącej obecnie ul. Leszka Białego 2 w Szczecinie, była córką znanego kupca Jakoba Wollenberga. Również z Golubia-Dobrzynia pochodziła Ida Cohn, żona szczecińskiego kupca mieszkała w Szczecinie przy ul. Małopolskiej 10. Kupiec Joseph Brasch był spokrewniony z Idą Cohn, był synem kupca Scholema Brascha z Łobżenicy i Luizy z d. Cohn z Rogowa w pow. żnińskim, mieszkał w Szczecinie przy ul. Bogusława 1/2 przy zbiegu z ul. Wojska Polskiego.
Zdjęcia nagrobków przesłano do Miejskiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie, który podjął decyzję o ich zachowaniu i zabezpieczeniu. Zabytkowe macewy zostały przewiezione na Cmentarz Centralny w Szczecinie. Policja nie będzie prowadzić dalszych czynności w tej sprawie. Mężczyzna, który wziął je z placu budowy nie popełnił żadnego przestępstwa, bo płyty od kilkudziesięciu lat służyły jako wzmocnienie drogi, która teraz jest modernizowana.
ZOBACZ TEŻ:
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?