Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płonia zrobiła się groźna. Mieszkańcy wciąż ewakuowani

Marek Rudnicki
W piątek rano w okolicach ulic Tczewskiej i Puckiej w Szczecinie strażacy ewakuowali ludzi z zalanych przez Płonię ogrodków działkowych.
W piątek rano w okolicach ulic Tczewskiej i Puckiej w Szczecinie strażacy ewakuowali ludzi z zalanych przez Płonię ogrodków działkowych. Fot. Marcin Bielecki
Niewielka rzeka wystąpiła z brzegów. Zalewa letnie domki i ogródki działkowe. Odpowiada też za rekordowy stan wód w jeziorze Miedwie. Strażacy ewakuują mieszkańców.

Zalane ogródki przy Tczewskiej

W czoraj Płonia zalała ogrody działkowe w szczecińskim Dąbiu w okolicy ulicy Tczewskiej i Puckiej, a dzień wcześniej podtopiła część domów mieszkalnych przy ulicy Topolowej.

- 11 lat już mieszkam na działkach - przyznaje ewakuowany wraz z dwoma psami łodzią przez strażaków Bogusław Danilewicz. - W nocy obudziłem się, a woda w domku stała głęboka na 30 cm i ciągle rosła.

W Szczecinie - Płoni rzeka rozlała tak szeroko, że przypomina Odrę. Poziom wody podniósł się o około 1,5 m. Wiszący nad rzeką tzw. "zielony mostek", którym latem przechodziło się z jednej strony brzegu na drugą, zniknął. W korycie leżą przewrócone, wielkie drzewa.

- Rano budzę się, a woda stoi w dolnych pokojach domu - pokazuje zamarzniętą taflę lodu na parterze willi Stani- sław Kosiński z ulicy Topolowej. - Całe podwórko było już pokryte wodą. Miejsce, gdzie dawniej wiódł szlak wzdłuż rzeki, teraz znajduje się pośrodku rozlewiska.

Poziom wody zaczął podnosić się około 13 lutego. Pierwsze objawy odnotowano na Miedwiu. Alarmowy poziom jeziora określany jest na 14,30 m. Wówczas osiągnął poziom 14,98 m.

- Dziś opadło 4 cm-mówi Iwona Wróbel z wydziału zarządzania kryzysowego gminy Kobylanka. - Na szczęście dla nas, mróz ściął powierzchnię, ale co będzie, gdy nastąpi odwilż, trudno przewidzieć. Cały kłopot mamy z nieoczyszczoną, zamuloną Płonią. Jeśli tu nic się nie zrobi, będzie coraz gorzej.

Największe rozlewisko utworzyło się na jazie przy ujściu Płoni z Miedwia, w Żelewie.
- Monitorujemy cały czas to miejsce - mówi Marek Woś, wójt Starego Czarnowa. - W tej chwili nawet koryta rzeki nie widać. Uprzątamy tylko martwe ła- będzie.

Do podtopień w gospodarstwach Żelewa już się przyzwyczajono, ale tak wysokiego poziomu wody nikt w wiosce nie pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński