Trwały tam prace spawalnicze. Pożar błyskawicznie zajął dwie następne ładownie. Akcja ratownicza była bardzo trudna. Pożar ugaszono dopiero w niedzielę nad ranem.
- Ściany ładowni obite są łatwopalną pianką poliuretanową oraz sklejką. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko - mówił Bogusław Siewiera, komendant zakładowej straży pożarnej stoczni "Gryfia".
Akcję utrudniało dodatkowo miejsce kotwiczenia statku. Stał w suchym doku stoczni, która położona jest na wyspie. Dlatego sprzęt ratowniczy był dostarczany specjalnymi pontonami.
Przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia podczas prac spawalniczych w ładowni.
- Być może nie dochowano wszystkich procedur podczas tych prac - mówił Robert Prus, rzecznik stoczni.- Wyjaśni to specjalne dochodzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?