Radni mają czas do końca marca na zatwierdzenie przygotowanego przez prezydenta planu miejskich dochodów i wydatków. Jednak już od 1 stycznia Marian Jurczyk może gospodarować majątkiem Szczecina na podstawie swojego projektu. Ma prawo np. do zaciągania zobowiązań lub sprzedawania gruntów.
- Chcemy przyspieszyć prace nad budżetem - mówi radny Arkadiusz Litwiński. - Będziemy rozmawiali z innymi klubami rady miasta o naszej propozycji. Chyba, że jeden z klubów, tak jak w poprzednim roku zechce uchwalić budżet za cenę wybudowania jednego boiska przy jakiejś ulicy.
Przygotowany przez prezydenta budżet zakłada, że dochody z prywatyzacji zwiększą się wielokrotnie. Radni mają obawę, czy uda się osiągać zaplanowane ceny. Tymczasem dochody ze sprzedaży przeznaczone są na inwestycje. Przetargi na ich wykonanie mogą rozpocząć się już w styczniu.
- Potem, w połowie roku może okazać się, że nie ma pieniędzy na pokrycie zaciągniętych przez prezydenta zobowiązań - dodaje Litwiński. - Okaże się, że nie ma pieniędzy na pokrycie tych wydatków i trzeba godzić się na spełnień żądań oferentów, którzy chcą kupić ziemię i wybudować na niej coś, czego byśmy nie chcieli.
Platforma zapowiada, że nie zgodzi się na inwestycje w całości finansowane przez budżet miasta.
- Jak prezydent chce budować halę widowiskowo-sportową, to musi mieć najpierw przynajmniej część pieniędzy z budżetu centralnego lub Unii Europejskiej - twierdzi Sławimitr Nitras, szef szczecińskiej Platformy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?