Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacz twardzieli

Przemysław Sas, 24 października 2005 r.
W pięć miesięcy po pamiętnym meczu z Wisłą Kraków, PZPN wyznaczył do sędziowania meczu Pogoni kolejnego nieudacznika. Arbiter Marcin Borski z Warszawy ukradł piłkarzom Pogoni punkty i premie.

Niemal każdy z 12 tysięcy kibiców na stadionie i tysięcy przed telewizorami. Piłkarze, obserwator i delegat PZPN. Wszyscy widzieli jak obrońcy Cracovii faulują zawodników Pogoni na polu karnym. Jeden tylko człowiek nic nie dostrzegł. To sędzia Marcin Borski z Warszawy.

- Nie uniknąłem błędów, ale nie wypaczyłem wyniku spotkania. To był najtrudniejszy mecz jaki prowadziłem w tym sezonie - mówił po zawodach Marcin Borski. Obserwator z ramienia piłkarskiej centrali Roman Kostrzewski z Bydgoszczy był zupełnie innego zdania. Ocenił sędziego na "6". Oznacza to mniej więcej to samo, co zabranie kierowcy prawa jazdy. Borski będzie musiał na nowo zdać egzaminy sędziowskie. Miejmy nadzieję, że szef kolegium arbitrów Andrzej Strejlau odsunie go na dłużej od prowadzenia meczów ekstraklasy.

Borski prowadził mecz fatalnie. Nie reagował na brutalne faule zawodników, przez co gra z minuty na minutę stawała się coraz ostrzejsza...

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński