Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płacz dziewczyny usłyszeli radni. Kontrolerzy ZDiTM pod lupą

Marek Jaszczyński
Po kontrowersyjnej kontroli w tramwaju radni przyjrzeć się sprawie.
Po kontrowersyjnej kontroli w tramwaju radni przyjrzeć się sprawie. Archiwum
14-latka zatrzymana w tramwaju, bo nie skasowała biletu. Potem była zmuszona jechać z Łękna do centrum. Radni miasta chcą wyjaśnić tę sytuację.

Do Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego wpłynęła skarga na działanie kontrolerów. Chodzi o sytuację z tramwaju linii nr 1, kiedy to 14-letnia gimnazjalistka została ośmieszona w czasie kontroli biletów. Dziewczyna - według relacji matki - nie zdążyła skasować biletów. I wtedy zaczęło się.

- Pan kontroler czynił dziecku wymówki, że podała fałszywe dane mówiąc, że ojcem jest ojczym (ojciec dziecka zmarł 2 miesiące temu) - opowiada pani Agnieszka. - Nastolatka nie musi jeszcze wiedzieć, że urzędowo podaje się dane ojca biologicznego.

Publiczne oskarżanie o podanie fałszywych danych i łajanie przez kontrolera doprowadziło 14-latkę do płaczu. Skandaliczne jest najbardziej to, że nie pozwolono dziewczynie wysiąść na właściwym przystanku. Zamiast na ulicy Piotra Skargi, 14-latka pojechała na plac Hołdu Pruskiego.

Według relacji kontrolerów zdarzenie miało spokojny przebieg. Od chwili wejścia do tramwaju do czasu rozpoczęcia kontroli minęła 1 minuta.

- To czas, który wystarczy do skasowania biletu - mówi Dariusz Wołoszczuk, główny specjalista do spraw promocji i informacji Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego. - Według relacji kontrolerów do tramwaju przy Lodogryfie weszła grupa dziewcząt. Kontrolerzy spisywali już gapowicza widząc to jedna z dziewcząt powiedziała: "o, stary kanar spisuje, można jechać na gapę". W tym momencie stojący obok pracownik przystąpił ponownie do kontroli.
ZDiTM potwierdza, że gimnazjalistka pojechała tramwajem aż do centrum.

- Faktycznie pracownicy wysiedli w rejonie ulicy Matejki, ale udali się z dziewczyną na przystanek w przeciwnym kierunku i wrócili - dodaje Wołoszczuk.

Sprawa zostanie także poruszona na jednym z kolejnych posiedzeń Komisji Bezpieczeństwa Publicznego i Samorządności Rady Miasta.

- To przykra sytuacja, chcemy jej się przyjrzeć dokładnie - mówi Tomasz Hinc, przewodniczący komisji. - Przy okazji dowiemy się, ile podobnych skarg wpływa do ZDiTM.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński