Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKP: pasażerowie cierpią przez Urząd Marszałkowski

Monika Stefanek, ika
Zdezelowane, kilkudziesięcioletnie pociągi wożą pasażerów, podczas gdy u marszałka leży 40 milionów euro na zakup nowych szynobusów.
Zdezelowane, kilkudziesięcioletnie pociągi wożą pasażerów, podczas gdy u marszałka leży 40 milionów euro na zakup nowych szynobusów. Marcin Bielecki
Nawet 14 nowych szynobusów mogłoby wkrótce jeździć po zachodniopomorskich torach. Problemem nie jest brak pieniędzy. Urząd Marszałkowski od blisko roku nie może rozstrzygnąć przetargu na tzw. studium wykonalności.

Nasz komentarz

Nasz komentarz

Ynona Husaim-Sobecka

Marszałek Władysław Husejko narzeka na firmy, że nie chcą startować w jego przetargach. Tak naprawdę jednak nawet nie wie, ile ich rzeczywiście ogłosił. Jak widać, przygotowanie dokumentacji, przerasta możliwości jego urzędu. Aż strach pomyśleć co będzie, gdy dojdzie do kupowania taboru. Dzisiaj możemy tylko pozazdrościć Wielkopolsce, która uporała się ze wszystkim już rok temu.

Dokument jest niezbędny do tego, by szynobusy można było następnie nabyć w drodze przetargu. Studium ma określać m.in. cenę, celowość zakupu oraz dochody pozyskiwane dzięki eksploatacji pojazdów. Wczoraj, marszałek Władysław Husejko poskarżył się dziennikarzom, że nie może znaleźć firmy, która podjęłaby się opracowania takiego studium.

- Czy nie ma naprawdę firmy w Polsce albo ekspertów z branży kolejowej, którzy podjęliby się wykonania takiego studium? - pytał marszałek. - Bez tego nie możemy wydać 40 milionów euro, a mieszkańcy czekają na nowe szynobusy.

Zdaniem marszałka do skutku nie doszedł już drugi przetarg. Wkrótce ma być ogłoszony trzeci. Co innego wynika z oficjalnych danych przedstawionych nam przez Urząd Marszałkowski. Okazuje się, że nie udały się nie dwa, a trzy przetargi.

- Sprawa wlecze się od maja ubiegłego roku - mówi Daniel Owczarek Prezes Zarządu Zachodniopomorskiej grupy Doradczej sp. z o.o., lidera konsorcjum, które razem z Ośrodkiem Badawczym Ekonomiki Transportu oraz firmą Kolprojekt z Warszawy stawało do przetargu. - Były już trzy przetargi. Dwa mogę uważać, że wygrałem, ale nie doczekałem się finału.

Pierwszy przetarg został błędnie przygotowany. Urzędnicy doszli bowiem do wniosku, że wykonany na jego podstawie dokument nie mógłby spełniać wymogów stawianych opracowaniom, na jakich można wydawać pieniądze z Unii Europejskiej. W drugim przetargu nie wyłoniono wykonawców, ponieważ nie spełniali wymogów stawianych przez Urząd Marszałkowski.

- W trzecim, w którym jako jedyni złożyliśmy dokumentację na konkurs poprzeczka została postawiona na wysokości, co najmniej wielomiliardowego przetargu. A przecież chodzi o zakup taboru kolejowego na przewozy regionalne. W Polsce nie ma firm, które mogłyby spełniać te kryteria - dodaje Daniel Owczarek. - W czasie, kiedy marszałek nie może rozstrzygnąć przetargu, odwołuje się kolejne połączenia regionalne.

Kolejny przetarg ma być ogłoszony w czwartek. Na jego szybkie rozstrzygnięcie liczy też kolej. Każda awaria czy przegląd techniczny obecnie jeżdżących szynobusów, powoduje wyłączenie pojazdów z eksploatacji i wprowadzenie komunikacji autobusowej. Szynobusów nie ma bowiem czym zastąpić.

- Mamy za mało taboru, w dodatku jednostki są bardzo wysłużone. Średnia wieku to 30-35 lat. Eksploatujemy nawet tabor z końca lat 60-tych - mówi Andrzej Chańko, dyrektor Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Potrzeby są więc ogromne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński