Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PKP Intercity: Nocne pociągi bez ochroniarzy, czyli trudniej zmrużyć oko

Marek Jaszczyński [email protected]
– Raczej nie jeżdżę w nocy, bo jest to niebezpieczne. Rezygnacja z ochrony może tylko irytować pasażerów – mówi Wiktor, który odprowadzał wczoraj panią Barbarę na szczeciński dworzec. Ochrony nie ma już na trasach: Warszawa – Gdańsk, Warszawa – Szczecin, Zebrzydowice – Kraków, Warszawa – Wrocław.
– Raczej nie jeżdżę w nocy, bo jest to niebezpieczne. Rezygnacja z ochrony może tylko irytować pasażerów – mówi Wiktor, który odprowadzał wczoraj panią Barbarę na szczeciński dworzec. Ochrony nie ma już na trasach: Warszawa – Gdańsk, Warszawa – Szczecin, Zebrzydowice – Kraków, Warszawa – Wrocław. Fot. Andrzej Szkocki
Nocne kursy pociągów należących do PKP Intercity odbywają się bez ochroniarzy. W środku sezonu turystycznego pozostawieni samym sobie pasażerowie czują się zaniepokojeni.

- Podjęliśmy taką decyzję, bo nie byliśmy zadowoleni z jakości usług firmy ochroniarskiej - mówi
Beata Czemerajda z zespołu prasowego PKP Intercity. - Jesteśmy w trakcie wypracowania nowych metod rozwiązania problemu, trudno jeszcze podać datę. Cały czas współpracujemy z policją i służbą ochrony kolei, nasi pasażerowie nie muszą się obawiać o bezpieczeństwo.

Na pytanie ile razy ochroniarze interweniowali w ciągu miesiąca w pociągach należących do spółki, uzyskaliśmy odpowiedź, że takich danych nie podaje się do publicznej wiadomości. Według naszych, nieoficjalnych informacji, firma "Juwentus", która współpracowała do tej pory z koleją, interweniowała na nocnych trasach pociągów Intercity od 15 do 20 razy miesięcznie.

Wiadomość o wycofaniu ochrony z nocnych kursów denerwuje pasażerów.

- Sama świadomość, że w pociągu jedzie ochrona daje bezpieczeństwo podróżnym - mówi pani Basia, która wyjeżdżała wczoraj o godz. 16 pociągiem Intercity do Warszawy. - Nie rozumiem decyzji przewoźnika. A co się stanie w sytuacji, gdy ktoś napadnie pasażerów?

Zdaniem pani Basi zanim dojdzie do interwencji funkcjonariuszy SOK czy policji, na których trzeba będzie czekać do najbliższej stacji, sprawcy uciekną.

- Nie byłem świadkiem interwencji ochrony, ale nie można ryzykować zdrowiem i życiem pasażerów, przecież tyle się mówi o niebezpieczeństwach, które czyhają na pasażerów - mówi pan Wiktor, który odprowadzał panią Barbarę. - Mam nadzieję, że ochrona wróci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński