Zakaz ma poprawić bezpieczeństwo podróżnych. Z komunikatów niektórzy pasażerowie zrywają boki. Zapytaliśmy tych, którzy najczęściej zakłócają spokój pasażerom
- Nie znam kibica, który korzystałby z "Warsu" - twierdzi Maciek, fan Pogoni ze Szczecina. - Wszyscy i tak kupują piwo w sklepach. Zakaz oficjalnego picia sprawi, że w pociągach będzie panował większy syf niż teraz. Puszki będą lądować pod siedzeniami czy na półkach. Poza tym, kibic z natury jest przekorny. Zakazy traktuje jak zachętę do ich łamania.
Samo rozporządzenie zakazujące sprzedaży alkoholu w środkach komunikacji publicznej pochodzi jeszcze z lat 90-tych. Zaczęto je przestrzegać jednak dopiero kilka dni temu. W samym przepisie jest jednak wiele niedorzeczności. Alkoholu nie wolno sprzedawać i pić w pociągach krajowych. Bez przeszkód można to robić w pociągach międzynarodowych oraz samolotach. Wystarczy więc, że wsiądziemy do pociągu kursującego np. między Warszawą a Berlinem, a będziemy mogli raczyć się trunkiem z procentami.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?