Pogoń Szczecin - GKS Katowice
- Inauguracja I ligi udana, także dzięki Tobie. Ale nie było to łatwe, zwłaszcza w pierwszej połowie nie wszystko wyglądało tak, jak należy.
- Przez pierwsze 15-20 minut graliśmy trochę stremowani. Nie spodziewaliśmy się tylu widzów na trybunach, zwłaszcza w środku wakacji. Później emocje opadły i zaczęliśmy grać. Pierwsza bramka podcięła skrzydła rywalom, później poszło już łatwiej.
- Z trybun obserwowała Cię nie tylko dziewczyna, ale również rodzice.
- Tak, rodzice byli akurat nad morzem i przyjechali na mecz. To właśnie im i dziewczynie chciałbym zadedykować tę bramkę i to zwycięstwo.
- Jest pan jednym z najlepszych strzelców Pogoni, czy to w II lidze, czy w letnich sparingach. Kiedy zaczną strzelać nasi napastnicy?
- Myślę, że już niedługo. Oczywiście cieszę się z tego, że dziś udało się to akurat mnie. Gdyby było można, strzelałbym w każdym spotkaniu (śmiech). Ale w piłce nie ważni są strzelcy, ale dobro drużyny.
- O Twoich atomowych strzałach z lewej nogi sporo się mówi, pisze się teksty, niedługo może ktoś nakręci o nich film dokumentalny.
- Nie przesadzajmy z tym. Po prostu cieszę się, że piłka naszła mi na nogę i wpadła w bramkę.
- Na razie radość, ale już pewnie od poniedziałku myślicie o GKP Gorzów.
- Tak, po tym zwycięstwie szybko wracamy na ziemię i myślimy już o kolejnym meczu.
- Po tym zwycięstwie chyba już odważniej zaczęliście myśleć o ekstraklasie.
- Nie chcemy nadmuchiwać balonu, bo wiem jak to jest. Te drużyny, które najwięcej gadają, najmniej grają i w ostatecznym rachunku wychodzą blado. Nic nie mówimy i zwyczajnie robimy swoje.
Więcej o meczu czytaj w poniedziałkowym, papierowym Głosie Szczecińskim
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?