Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Parzyszek z Pogoni: Każdy wie, gdzie chcemy być w maju

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Piotr Parzyszek jesienią zagrał w 18 meczach ligowych, zdobył tylko 1 bramkę. Generalnie oczekiwania były dużo większe
Piotr Parzyszek jesienią zagrał w 18 meczach ligowych, zdobył tylko 1 bramkę. Generalnie oczekiwania były dużo większe Andrzej Szkocki
Piłka nożna. Wiem ze swojego doświadczenia, że mistrzostwo to coś pięknego, ale przed Pogonią jeszcze daleka droga - mówi Piotr Parzyszek, napastnik szczecińskiej drużyny.

28-letni Parzyszek dołączył do Pogoni latem. Został wypożyczony z włoskiego Frosinone (Serie B), gdzie nie zawsze grał. W Szczecinie też był stopniowo wprowadzany do gry, wywalczył sobie miejsce w „11”, ale stracił je na dobre po porażce Portowców w Płocku.

Czy ta druga pozycja na koniec roku jest dobra, bardzo dobra, a może to osiągnięcie dużo lepsze niż się Pan spodziewał przychodząc do Pogoni?
Piotr Parzyszek: Przychodząc do Pogoni i widząc, jaka tu jest jakość w składzie, to spodziewałem się walki o najwyższe pozycje. Drugie miejsce jest dobre na ten moment, ale każdy wie, gdzie chcemy być w maju.

Cały czas jesteście w grze o mistrzostwo, ale zastanawiałem się, czy będzie Wam bardzo zależeć na tym, by jesień zakończyć na pierwszym miejscu?
Takie sprawy to są niby ważne w głowie, dla okoliczności i na pewno przyjemnie byłoby zajmować pierwszą pozycję, ale prawdziwe nagrody dostaje się w maju. Nie udało się nam pokonać Warty, ale ten punkt też trzeba szanować. Strzelić gola w 95. minucie w tak trudnym meczu to też jest ważne. Teraz trzeba się zresetować, a później popracujemy solidnie, by w drugiej części sezonu notować jeszcze lepsze wyniki.

Wyścig trwa. Pogoń, Lech, Raków czy ktoś jeszcze może dołączyć do tej rywalizacji?
Walczą cztery zespoły – my, Lech, Raków i Lechia Gdańsk, ale nie można wykluczyć z tej walki Radomiaka, który ma bardzo dobrą passę tej jesieni, ale nie wiemy, czy będzie w stanie utrzymać taką formę przez cały sezon.

Przychodził Pan do Pogoni w trudnym momencie – bez odpowiedniego przygotowania, tuż przed rozpoczęciem sezonu. Szybko zaczął Pan grać, szans było dużo, ale brakowało bramek. W końcówce jesieni był Pan jedynie zmiennikiem Luki Zahovicia.
Każdy zawodnik musi mieć świadomość okoliczności w jakich się znajduje, gra. Przychodziłem w trudnym okresie, pracowałem, schudłem, byłem w dobrej kondycji fizycznej, grałem, ale brakowało mi bramek. Nie strzelałem ich, bo nie miałem tych okazji. Gdybym marnował 6-7 okazji to miałbym do siebie pretensje, ale przecież tak nie było. Byłem tego świadomy, bardzo mnie denerwowało, że tych szans nie mam. Po meczu z Płockiem straciłem miejsce w wyjściowym składzie, wskoczył za mnie Luka Zahović i zdobył kilka bramek. W takiej sytuacji też trzeba się odnaleźć, zrozumieć swoją nową pozycję w drużynie i trzeba ciężko pracować, by dawać drużynie jakość jako zmiennik. Z rezerwy też mogę pomagać. Ta przerwa w lidze przychodzi dla mnie w najlepszym momencie. Odpocznę, zrobię reset i z początkiem przygotowań będę znów walczył o grę.

Jak rozumiem powalczy Pan o „11”, nie odpuści Pan Zahoviciowi?
Drużyna bardzo dobrze wygląda w ostatnich kolejkach, a Luka ma na koncie teraz największą liczbę bramek. Wiem, że teraz nie jestem pierwszym napastnikiem, ale powalczę, by nabić jak najwięcej minut, a na Lukę wywrę presję i pokażę, że jestem gotowy do gry.

Młodsi koledzy z zespoły pytają się, jak smakuje mistrzostwo Polski?
Rozmawialiśmy w szatni o tym nawet z trenerem, ale przecież nie tylko ja w drużynie Pogoni zdobywałem mistrza Polski. Michał Kucharczyk w barwach Legii robił to częściej. Wiem ze swojego doświadczenia, że to coś pięknego, ale przed Pogonią jeszcze daleka droga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński