Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Mandrysz pozostanie trenerem Pogoni Szczecin

Krzysztof Dziedzic
Piotr Mandrysz chciałby, aby wszystko przebiegało zgodnie z jego wcześniejszymi założeniami. Czasamijednak warto dać piłkarzom więcej luzu, by sami wymyślili coś ciekawego na boisku. Skoro mają być zawodnikami naekstraklasę, to powinni mieć trochę inwencji.
Piotr Mandrysz chciałby, aby wszystko przebiegało zgodnie z jego wcześniejszymi założeniami. Czasamijednak warto dać piłkarzom więcej luzu, by sami wymyślili coś ciekawego na boisku. Skoro mają być zawodnikami naekstraklasę, to powinni mieć trochę inwencji.
Piotr Mandrysz będzie w przyszłym sezonie nadal trenerem portowców. Czy to dobre rozwiązanie?

Prezesi Pogoni Szczecin chcą uchodzić za ludzi rozsądnych. A ludzie rozsądni są opanowani i nie podejmują decyzji pod wpływem emocji. Uważają, że dobry szef klubu powinien dać popracować szkoleniowcowi. Nawet, gdy ten coś przegra. Tak jak Mandrysz w tym sezonie przegrał awans do ekstraklasy i finał Pucharu Polski. Prezesi chcą też być konsekwentni. Przychodzi im to tym łatwiej, że zmiana decyzji i zwolnienie Mandrysza byłoby jakby przyznaniem się do błędu.

Nie dostosowuje się do piłkarzy

Czy Mandrysz jako szkoleniowiec Pogoni to błąd? Jednoznacznej odpowiedzi nie będzie. Jednak dziś skupimy się na błędach, które powstały. Jako piłkarz Mandrysz był nie tylko pomocnikiem. Był rozgrywającym, kreował grę. Teraz chce to samo robić jako trener. Pojawiły się jednak pewne problemy. Mandrysz ma w głowie obraz gry i chyba za mało próbuje wykorzystywać
naturalne możliwości poszczególnych piłkarzy. Tylko oni mają się dostosować do jego wizji, być klockami w układance - a nie on ze swoją taktyką do ich umiejętności. Oczekuje zobaczyć na boisku to, co z góry założył.

Rajd Hrymowicza i gole Petasza

Czego nam zabrakło w tym sezonie w grze Pogoni? Sporo. Choćby ładnych, widowiskowych
spotkań, dramatycznych zwrotów sytuacji. Co z tego sezonu można wspominać z wypiekami na twarzy? Pamiętamy ładne gole Piotra Petasza i rajd Krzysztofa Hrymowicza w Zabrzu z Górnikiem. Poza tym spotkaniem Pogoń wygrała jeszcze 11 innych, ale tylko w dwóch z nich rywal strzelił gola.

Sezon Pogoń rozpoczęła efektownie od wygranej 3:0, ale potem - poza wymienionymi wyjątkami
- wygrywała już tylko 1:0 lub 2:0. Nie było rezultatów 3:2, 7:0, czy 6:1 jak w przypadku Widzewa Łódź.

W 31 dotychczasowych spotkaniach portowcy strzelili tylko 41 goli. To daje kiepską - jak na zespół z aspiracjami awansu - średnią na mecz: 1,32 bramki na spotkanie. Indywidualnie niewątpliwie nie zawiódł Olgierd Moskalewicz. Mimo, że lata lecą i szybkość już zdecydowanie
nie ta, to tuzin goli robi duże wrażenie. Piotr Petasz wykorzystał swą lewą nogę i siedem razy wpisał się na listę strzelców. Na pewno pod względem bramek nie zawiódł też Krzysztof Hrymowicz (trzy bramki). Uniwersalny obrońca potrafi znaleźć się w polu karnym rywala i potrafi
przeprowadzić dynamiczny rajd. Jak jeszcze dorzuci do tego strzały głową po stałych fragmentach gry, to już nie będzie do czego się przyczepić.

Blado wypadli pomocnicy. Przemysław Pietruszka tylko raz pokonał bramkarza rywali (słabiutkiej Stali Stalowa Wola), a Marcin Bojarski i Piotr Koman ani razu.

Nowi grywali "ogony"

Przed finałem Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok Mandrysz zakazał piłkarzom rozmów z dziennikarzami. Tych rozmów potem nie zabrakło, za to zabrakło portowcom sił w ajważniejszym
meczu. Rozegrali w tym sezonie dużo spotkań, to prawda. Jednak zawodników Mandryszowi też nie brakowało.

Po udanej jesieni doczekał się kilku wzmocnień. I tu dochodzimy do ważnej kwestii. Zadzwonił do redakcji Czytelnik.

- Niech pan powie, który z tych nowych piłkarzy Pogoni się sprawdził? - spytał. - Marcin Klatt długo nie mógł strzelić, a jak strzelił, to doznał kontuzji. Piotr Dziuba był w zasadzie całą rundę rezerwowym. A Dariusz Zawadzki grywał "ogony".

Omar Jarun też nie grał wyjątkowo dobrze. Personalnie bardzo dobrą ocenę można wystawić tylko bramkarzowi Radosławowi Janukiewiczowi. Ile w tym jednak jest zasługi Mandrysza, a ile np. trenera bramkarzy Zbigniewa Długosza? Który z piłkarzy poza Janukiewiczem w końcówce sezonu prezentuje się znacznie lepiej, niż w rundzie jesiennej?

Olimpijski spokój

W sumie: można się przyczepić do postawy portowców. Indywidualnie nie grali lepiej, zespołowo także nie. Mimo to Mandrysz powinien dostać szansę w następnym sezonie. Jak już nie mamy europejskich pucharów i traktowania dziennikarzy na światowym poziomie, to chociaż zachowajmy
olimpijski spokój.

Kibicujesz Pogoni Szczecin? Zajrzyj na serwis gs24.pl/pogon

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński