Na sam top masztu prezydent nie wszedł, bo było to niemożliwe, ale dotarł do ostatniej rei, wiszącej dwa metry niżej.
Przed wspinaczką z lądu i z pokładu obserwowali z zaciekawieniem turyści. Wejście, zapinanie szelek ubezpieczających. Prezydent jest w krótkich spodniach (rzadki widok dla szczecinian) i obuwiu sportowym. Uśmiecha się.
Gdy chwycił wanty i zrobił pierwszy krok, rozległy się oklaski. Prezydentowi podczas wspinaczki towarzyszył ubezpieczający go rosyjski marynarz.
Po dwudziestu minutach jest z powrotem na dole. Schodzi z want i skacze z burty na pokład ze słowami: Jestem!
Oddycha szybko, po czym stwierdza: - Ciężkie przejście, wymagające. U góry były momenty, gdy trudno było się przecisnąć. bardziej wymagające wejście niż na Siedowa i Dar Młodzieży.
Prezydent na poprzednich regatach w 2007 wspiął się na najwyższy maszt właśnie Daru Młodzieży.
Po odsapnięciu stwierdza: - Wspaniały widok Szczecina i stojących żaglowców. Zdobyłem wszystkie trzy najwyższe, teraz mogę iść na emeryturę.
- Jestem pod wrażeniem - skomentował bosman Aleksander Lesnikow z Kruzenshterna, który nadzorował wejście prezydenta. - Wielu kadetów ma trudności z pierwszym wspięciem się tak wysoko, a wasz sobie poradził bez problemów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?