Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilnuj komórki!

Michał Sarosiek, 2 marca 2005 r.
Jeżeli wyjmujemy telefon komórkowy w miejscach publicznych lub środkach komunikacji miejskiej, powinniśmy uważać czy w pobliżu nie ma kogoś, kto nam bacznie się przypatruje. Coraz więcej telefonów ginie w tramwajach i autobusach.
Jeżeli wyjmujemy telefon komórkowy w miejscach publicznych lub środkach komunikacji miejskiej, powinniśmy uważać czy w pobliżu nie ma kogoś, kto nam bacznie się przypatruje. Coraz więcej telefonów ginie w tramwajach i autobusach.
- Gdy byłem już w tramwaju, dwóch drabów naparło na mnie tak, że nie mogłem się ruszyć - opowiada 17-letni Jacek. - Jeden z nich odsłonił nóż, który miał pod kurtką i zażądał, bym dał mu swój telefon komórkowy. Przestraszyłem się i dałem mu go. Chwilę jeszcze jechaliśmy i napastnicy wysiedli. Nikt w tramwaju nie zareagował.

Pasażerowie podróżujący tramwajami i autobusami na terenie Szczecina powinni zachować czujność. Szczególnie nastolatki, gdyż to oni najczęściej padają ofiarami złodziei.

Telefon komórkowy w podobny sposób jak Jacek stracił jego rówieśnik Adam.

Chłopak stał na przystanku przy pl. Rodła, czekając na autobus, gdy zadzwoniła do niego mama. Nie przypuszczając, że jest obserwowany, wyciągnął z kieszeni nowy model telefonu. Gdy skończył rozmowę, wsiadł do autobusu, a za nim kilku podejrzanych mężczyzn. Szybko dopadli chłopaka i pośród przyglądającego się tłumu pasażerów, zażądali telefonu. Oczywiście go dostali.

Obserwują ofiarę

W obu wyżej opisanych przypadkach złodzieje pozwolili właścicielom wyjąć kartę z ich aparatów. Na taki gest nie zdobył się złodziej, którego w autobusie spotkał 22-letni Rafał.

- Zdziwiłem się, bo przez 10 minut stałem obok tego chłopaka - mówi - Wyglądał normalnie - jak student czy uczeń. Na plecach teczka, w uszach słuchawki od walkmana...

Na przystanku przy ul. Wyszyńskiego do autobusu wsiadała dziewczyna, rozmawiając przez telefon. Chłopak zerwał się, wyrwał jej telefon z ręki i zaczął uciekać. Chwyt nie okazał się precyzyjny i telefon spadł na chodnik.

- Napastnik biegł jeszcze jakieś 20 metrów, potem już szedł spacerkiem, w kierunku Bramy Portowej. - mówi Rafał - Odwracał się, uśmiechał szyderczo, patrzył czy ktoś go nie goni. Nikt nie zareagował.

Kradną w pobliżu szkół

Często do kradzieży komórek dochodzi w pobliżu szkół. Napastnicy są coraz bardziej zuchwali i coraz młodsi. Bywa że po upatrzeniu ofiary, proszą ją o papierosa lub inaczej zaczepiają. W tym czasie oglądają telefon.

Statystki policyjne potwierdzają, że złodzieje często kradną telefony w środkach komunikacji miejskiej. W 2004 roku, od października do połowy grudnia odnotowano już 365 kradzieży telefonów, z czego 52 było efektem rozboju.

- Niestety nie wszystkie zdarzenia są zgłaszane, co stanowi bardzo poważny problem - mówi kom. Artur Marciniak, kom. rzecznik prasowy Komendanta Miejskiej Policji. - Bywa także tak, że policja po schwytaniu złodzieja nie może udowodnić mu posiadania kradzionych aparatów, ponieważ nie ma zgłoszenia ich kradzieży. Dlatego poszkodowani powinni zgłaszać każde zdarzenie.
Skuteczność policji w karaniu tego typu przestępców wynosi ok. 40 procent, a więc szansa na odzyskanie utraconych dóbr jest niemała.

Policja kontroluje komisy i inne podobne punkty w mieście. Za kradzież, grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Za użycie gróźb słownych, czy przemocy fizycznej - od 2 do 12 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński