Piłkarze Świtu wrócili z krótszych urlopów. Przez Polonię Bytom

Zespół zajęcia rozpoczął w piątek, ale już dzień wcześniej trenowali bramkarze. Na tej pozycji dojdzie w Świcie do największych zmian.

W piątek dołączyli do nich zawodnicy z pola i zmierzyli się w gierce na trzy bramki na bocznym boisku w Skolwinie. Główna płyta, na której drużyna podejmie 17 lipca Polonię Bytom, nie jest w dobrym stanie.

W sobotę Świt miał zaplanowany mecz wewnętrzny, a w środę czeka go sparing z Kotwicą Kołobrzeg. Na papierze jest to najsilniejszy przeciwnik w okresie przygotowań.

Świt rozpocząłby treningi 10 dni później, po zakończeniu Euro 2016, ale już w połowie lipca ma mecz w Pucharze Polski. Polonię Bytom podejmie tuż po powrocie ze zgrupowania w Międzychodzie. Wszystko będzie więc dziać się dynamicznie.

- Przygotowania ruszyły pełną parą. Polonia pozmieniała nam trochę plany. Gdyby nie mecz w Pucharze Polski mielibyśmy więcej odpoczynku, a tak musieliśmy wrócić myślami z Euro na ziemię. W środę sparing z Kotwicą i da nam odpowiedź, którymi piłkarzami wzmocnimy skład - zapowiada trener Artur Maliński.

Pod znakiem zapytania stoi przyszłość Huberta Kotusa. Obrońca jest najbardziej znanym piłkarzem Świtu poza ziemią szczecińską. Był w kadrze Ruchu Chorzów i Warty Poznań. Zimą obserwowała go Pogoń Szczecin, a latem zagrał w meczu testowanych przez Błękitnych Stargard. Kotus wydaje się być idealnym zastępcą dla Ariela Wawszczyka, który jest testowany w Górniku Zabrze.

Do Świtu zgłaszają się coraz częściej piłkarze z ciekawymi życiorysami. Do zespołu może dołączyć Michał Szubert. Trzy lata temu wychowanek Salosu Szczecin przeszedł z Dębu Dębno do Arki Gdynia. Zarówno w Trójmieście, jak i później w Kotwicy Kołobrzeg nie imponował jednak statystykami. Szubert waha się, czy skorzystać z propozycji Świtu czy Stilonu Gorzów, gdzie trenerem jest Adam Gołubowski.