Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Trener Patryk Rombel nadal chce prowadzić reprezentację. Widzi progres w jej grze

Jerzy Filipiuk
Selekcjoner reprezentacji Polski Patryk Rombel nie jest pewny swojej przyszłości w kadrze...
Selekcjoner reprezentacji Polski Patryk Rombel nie jest pewny swojej przyszłości w kadrze... PAP/Łukasz Gągulski
- Dziś dysponujemy drużyną, której jakość daje nam gwarancję zajęcia miejsca na początku drugiej dziesiątki. I z tego poziomu będziemy chcieli pójść wyżej. Czy ze mną? Nie wiem. Mam taką nadzieję - powiedział trener reprezentacji Patryk Rombel po zwycięstwie z Czarnogórą 27:20 w Krakowie w grupie I rundy zasadniczej 28. mistrzostw świata rozgrywanych w Polsce i Szwecji.

Biało-Czerwoni już wcześniej – po porażce z Hiszpanią 23:27 – stracili szanse na awans do ćwierćfinału MŚ i pierwszą okazję do gry w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Mogą jeszcze powalczyć o awans do IO 2024 w mistrzostwach Europy 2024 w Niemczech (w eliminacjach grają z Francją, Włochami i Łotwą), które też będą okazją do odebrania olimpijskiej nominacji lub trafienia do turnieju kwalifikacyjnego.

W ostatnim meczu MŚ rundy zasadniczej, nasi szczypiorniści pokonali Iran 26:22 i ostatecznie zajęli w grupie I 4. miejsce i 13016 w czempionacie globu. Do fazy ćwierćfinałowej, z "polskiej grupy" awansowały - zgodnie zresztą z oczekiwaniami - reprezentację Francji i Hiszpanii.

Mimo braku awansu do czołowej ósemki MŚ Patryk Rombel nie krył satysfakcji. - Występ drużyny mnie nie zaskoczył, bo uważam, że poza spotkaniem ze Słowenią (przegranym w rundzie wstępnej w Katowicach 23:32 – przyp.) pokazywaliśmy naprawdę dobry handball. Mogę być dumny z tego, że choć nie spełniliśmy naszego celu, to zawodnicy pokazali, że nie zgubili pozytywnego nastawienia, co nie jest takie proste, gdy się już wie, że się czegoś nie osiągnie. W ich grze nie widać było rozluźnienia, rezygnacji, niechęci czy obawy o zdrowie przed powrotem do swych klubów.

Jego słowa potwierdzali nasi zawodnicy, którzy po każdym meczu, tym bardziej przegranym, podkreślali, że bardzo im zależało na zwycięstwach, chcieli się pokazać – jako zespół i indywidualnie – na najważniejszym turnieju roku i dobrą grą podziękować kibicom.

- Główną rolę odgrywał aspekt mentalny. Nie udźwignęliśmy presji w niektórych meczach, jednak chcieliśmy pokazać, że w każdym będziemy walczyć i w każdym liczy się zwycięstwo – powiedział środkowy rozgrywający Piotr Jędraszczyk.
- Czarnogórcy też nie mieli już szans na wyjście z grupy, ale każdy zespół oraz zawodnik chciał się pokazać z jak najlepszej strony, bo to są mistrzostwa świata, które ogląda wielu kibiców – wyznał obrotowy Bartłomiej Bis.

Błąd trenera?

Bramkarz Mateusz Kornecki nie występował w fazie wstępnej MŚ, trener Rombel dał mu szansę gry w fazie zasadniczej, którą ten wykorzystał znakomicie, broniąc bardzo dobrze w spotkaniu z Hiszpanią i rewelacyjnie (50% skutecznych interwencji!) w meczu z Czarnogórą. Czy selekcjoner popełnił błąd, stawiając wcześniej na Adama Morawskiego (a także na Jakuba Skrzyniarza)?

- Jeśli Kornecki podczas przygotowań w sześciu meczach uzbierał niewiele więcej skutecznych interwencji niż w spotkaniu z Czarnogórą, to trudno było go wstawiać do dwójki meczowej. Korneckiego oceniliśmy jako trzeciego bramkarza, patrząc na jego statystyki, reakcje, sposób gry. W meczu z Hiszpanią doszło do korekty w sytuacji, gdy była ona wymagana. Kornecki wcześniej nie grał tak, jak oczekiwaliśmy, ale wszedł do bramki i zaprezentował wysoki poziom. Mówienie teraz, że powinniśmy od początku postawić na niego, jest nieuczciwe wobec pozostałych bramkarzy, bo wcześniej oni rywalizację z nim po prostu wygrali – ocenił nasz szkoleniowiec.

39-letni Rombler prowadzi reprezentację od lutego 2019 roku. Pod jego wodzą zajęła ona 21. miejsce w ME 2020, 13. w MŚ 2021 i 12. w ME 2022. Atak na czołową „8” w MŚ 2023 nie powiódł się, ale selekcjoner odrzucił głosy krytyków, że efektów jego pracy nie widać, a ostatnie lata były stracone.

Boisko nie pomogło

- W 2018 i 2019 roku nie zakwalifikowaliśmy się do mistrzostw Europy i świata. Potem zagraliśmy w czterech imprezach, notując progres. Oczywiście, marzyliśmy, żeby u siebie wskoczyć piętro wyżej, ale to są mistrzostwa poprzedzające igrzyska i o niespodzianki jest bardzo trudno. Na turniej będący też olimpijską kwalifikacją wszyscy przyjechali w najmocniejszych składach, super przygotowani. Nam nie pomogło boisko – powiedział Rombel.

I dodał: - Dziś dysponujemy drużyną, której jakość daje nam gwarancję zajęcia miejsca na początku drugiej dziesiątki. I z tego poziomu będziemy chcieli pójść wyżej. Czy ze mną? Nie wiem. Mam taką nadzieję, bo widzę ducha i dobrą organizację w tej drużynie, chęć współpracy zawodników ze mną. Jestem gotowy nadal prowadzić zespół. Jeśli będzie taka wola związku, będę kontynuował tę pracę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Piłka ręczna. Trener Patryk Rombel nadal chce prowadzić reprezentację. Widzi progres w jej grze - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński