Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: W piątej lidze jak na ringu. Kibice poszli pogratulować gospodarzom, ale rzucili się na nich z pięściami

kk
Kibice Stali Lipiany odbierają gratulacje od fanów Osadnika Myślibórz.
Kibice Stali Lipiany odbierają gratulacje od fanów Osadnika Myślibórz. Marcin Bielecki
Mecz 6. kolejki pomiędzy Stalą Lipiany i Osadnikiem Myślibórz wygrany przez gospodarzy 2:1 miał charakter derbowy. Nie brakowało emocji na boisku i poza nim.

Na początek sytuacja z pierwszych minut, kiedy sędzia pokazał kartkę napastnikowi Osadnika Marcinowi Gajewskiemu, za rzekome naganne pokazanie środkowego palca do publiczności. Zdaniem zawodnika nienagannie wyzywała go. Inni kibice widzieli tylko próbę prowokacji.

Zastanawia to, czy w tej sytuacji właśnie sędzia nie dał się sprowokować i nie powinien skończyć na upomnieniu.

Konsekwencji zabrakło mu jednak po drugiej stronie boiska, gdzie kapitan Stali, Krzysztof Stacherzak, niemiłosiernie łajał swojego trenera Alojzego Gołębiewskiego za słuszne uwagi odnoszące się jego słabej gry.

I może właśnie lęk przed nadwrażliwością sędziego w początkowych minutach spowodował, że na drugą odsłonę Stacherzak już nie wybiegł.

Bardziej znany z braci Gajewskich - Piotr pod koniec pierwszej połowy prawie umarł na boisku po faulu, który faktycznie był. Jednak gdy sędzia pokazał czerwoną kartkę zawodnikowi z Lipian, powstał jak feniks z popiołów.

- Pretensje do bocznego - wypalił z uśmiechem kierownik Osadnika do ławki Stali.

W przerwie meczu członek zarządu myśliborzan, Radosław Bogucki, żalił się, że po raz kolejny sędziowie mylą się na ich niekorzyść, więc wystosuje pismo w tej sprawie do Zachodniopomorskiego Związku Piłki Nożnej.

To zresztą nie jedyny problem klubu, którego nowe władze muszą łatać zadłużenie klubu wynoszące ok. 30 tys. złotych.

Wiosną Osadnik Myślibórz urastał do miana jednego z faworytów do awansu. W klubie marzyli o powrocie do lat świetności, kiedy zespół grał w III lub IV lidze. Niestety zostało to rozdmuchane.

- Zawodnicy dostaną premie tylko za wygrane mecze i remisy na wyjeździe, a nie za grę jak to ma miejsce w niektórych klubach - dodaje Bogucki, który stwierdza, że trudno uzdrawiać piłkę w Myśliborzu.

- Jacyś ludzie mieniący się naszymi kibicami rzucali kamieniami w sędziego po niedawnym meczu z Orłem Trzcińsko-Zdrój. Nikt ich nie weryfikował, ale kara finansowa (300zł) już do nas wpłynęła - mówił Bogucki.

Osadnik znany jest z krewkich kibiców (kilku z nich ma zakaz stadionowy) i każdy akt wandalizmu może być im przypisywany.

Ciekawe jak ZZPN zakwalifikuje zajście, które miało miejsce na murawie stadionu, kiedy kibice przyjezdni podeszli pogratulować gospodarzom zwycięstwa, a później zaczęli ich okładać.

- To były takie małe derby, które mimo przewagi i lepszej gry Osadnika rozstrzygnęliśmy na naszą korzyść - mówił trener Stali, Alojzy Gołębiewski.

W Lipianach zapewniają, że baza klubu rozwija się. Obok płyty głównej powstaje Orlik. Kibice na widowni zasiądą niedługo na krzesełkach, a cały obiekt zostanie odpowiednio zabezpieczony.

Tak więc i poza boiskiem minimalnie lepszy okazuje się w tym sezonie zespół Stali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński