Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilarz czy Grzanka?

sw, 29 września 2004 r.
Waldemar Grzanka (z prawej) odbiera gratualcje od trenera bramkarzy Zbigniewa Długosza (z lewej), po udanym występie przeciwko GKS Katowice.
Waldemar Grzanka (z prawej) odbiera gratualcje od trenera bramkarzy Zbigniewa Długosza (z lewej), po udanym występie przeciwko GKS Katowice. Marcin Bielecki
W ostatnim meczu ligowym pomiędzy słupkami bramki portowców stanął Waldemar Grzanka. Jego występ był na tyle udany, że być może na dłużej ten rezerwowy do tej pory golkiper zadomowi się w bramce Pogoni.

- Udało mi się wrócić do drużyny. Kierownictwo i trenerzy zaufali mi, z czego się cieszę - mówił po mecz z GKS-em Katowice Waldemar Grzanka. - Trenuję solidnie i sumiennie. Czekałem na swoją szansę. Nie chcę oceniać swojego występu, ale jestem zadowolony, bo dużo zdrowia mnie i moją rodzinę kosztowało, bym teraz stał w tym miejscu. Szczęście potęguje również zwycięstwo Pogoni.

Waldemar Grzanka stanął w bramce Pogoni w ligowym spotkaniu w efekcie kontuzji pierwszego golkipera Krzysztofa Pilarza.

- Przecież ja źle nie życzę Krzyśkowi. Nikt nie zaplanował jego kontuzji. Ale właśnie ona otworzyła mi drogę do składu i to muszę wykorzystać - powiedział rezerwowy bramkarz Pogoni.

Być może szansę tę wykorzystał, gdyż mimo wpuszczenia dwóch bramek Grzanka zebrał wiele pochlebnych recenzji.

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński