Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikieta pod magistratem. Chcą podwyżek, a nie wyjaśnień prezydenta

Celina Wojda
Celina Wojda
Kilkuset pracowników jednostek budżetowych urzędu miasta pikietowało pod magistratem. Prezydent wysłuchał co związkowcy mieli mu do powiedzenia, ale ci jego wyjaśnień już nie.

Już przed godziną 14 pod urzędem miasta zaczęli gromadzić się pracownicy MOPR-u, ZBiLK-u, bibliotek miejskich, ZUK-u i ZDiTM-u. Wszyscy przyszli w jednym celu. Chcą zarabiać więcej, bo z dzisiejszymi pensjami żyją „od pierwszego do pierwszego”.

- Od dwudziestu lat pracuję w bibliotece i od ośmiu lat nie dostałam żadnej podwyżki. Jestem kierownikiem biblioteki, a zarabiam niewiele ponad 2 tysiące. Jako instytucja kulturalna nie jesteśmy w ogóle doceniani – mówi mi pani Dorota.

- To jest spektakl, kabaret, nie możemy się na to zgodzić – mówią przedstawiciele Solidarności '80.

Związkowcy złożyli petycję do prezydenta, w której domagają się podwyżki płac od września 2017 r. o 200 zł brutto dla każdego pracownika, zwiększenia zatrudnienia w MOPR-ze oraz niezwłocznych negocjacji w celu zawarcia Ponadzakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Związkowcy prezydenta nie zastali w swoim gabinecie, bo był akurat na sesji Rady Miasta.

- Widzę, że w ostatnim czasie pan prezydent bardzo dobrze radzi sobie z unikaniem wszystkiego - powiedział Mieczysław Jurek, przewodniczący "Solidarności", gdy wychodził z gabinety prezydenta.

Na sali sesyjnej Mieczysław Jurek przedstawił postulaty pracowników jednostek budżetowych, ale odpowiedzi prezydenta już nie wysłuchał.

- Tyle miałam do powiedzenia. Wszyscy wychodzimy na plac i tam jeszcze porozmawiamy. Panie prezydencie wiele razy prosiliśmy o spotkanie, teraz wychodzimy – dodał na koniec.

- Rozumiem, że pan przewodniczący nie chce mnie wysłuchać, to opuszczenie sali traktuję bardzo symbolicznie, bo tak niestety te negocjacje od jesieni tak są prowadzone – powiedział prezydent Piotr Krzystek.

Rozmowy na temat podwyżek dla pracowników jednostek budżetowych trwają już od kilku miesięcy. Związkowcy od początku domagali się 700 zł podwyżki dla każdego pracownika. Prezydent jednak nie zgodził się na takie kwoty i od stycznia zarządził podwyższenie płac o 110 zł brutto, dla osób które zarabiają poniżej 3 tys. i 200 zł dla tych, którzy zarabiają mniej niż 3 tys.

- Dzisiejszy protest jest dopiero początkiem. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia będziemy wychodzić dalej na ulice - zapowiedział przewodniczący "Solidarności".

Polecamy na gs24.pl:

Sanprobi Bieg Kobiet 2017 już za nami. Ależ to był bieg!

Przyznaliśmy Laur Piękna 2017 [zdjęcia]

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński