W poniedziałek wieczorem policjanci zostali wezwani do interwencji domowej na ulicę Matejki, na osiedlu, tzw. leningradów w Świnoujściu.
Gdy wychodzili już z klatki, podszedł do nich mężczyzna i powiedział, że przed blokiem obok siedzi jakiś młody człowiek. Dwoma dużymi nożami tnie sobie ręce i mówi, że się zabije. Wszystkiemu przyglądała się spora grupa ludzi.
- Nasi ludzie próbowali zmusić go, żeby oddał noże, ale bez skutku - mówi kom. Mariusz Solka z komendy policji.
Mężczyzna zachowywał się bardzo agresywnie. Wymachiwał nożami, straszył nimi policjantów. W pewnym momencie zwrócił się w kierunku jednego z nich. I policjant strzelił.
- Dopiero to otrzeźwiło trochę mężczyznę - dodaje komisarz Solka.
Jak się okazało na krótko. Ponownie stał się agresywny, gdy policjanci zakładali mu kajdanki.
W komendzie okazało się, że w wydychanym powietrzu ma prawie 2,5 promila alkoholu. Z tego co mówił wynika, że powodem jego zachowania był zawód miłosny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?