Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany uciekał przed policją z 1,5 rocznym dzieckiem, a to "tylko" wierzchołek góry lodowej

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Policjanci z Polic zatrzymali kierowcę renault, który pijany przekroczył prędkość i próbował uniknąć kontroli drogowej. Wiózł 1,5 roczne dziecko.

- Okazało się, że 27-letni mężczyzna ma cztery aktywne zakazy prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Teraz za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem - mówi mł.asp. Katarzyna Leśnicka z policji w Policach.

Do zdarzenia doszło na ul. Piłsudskiego, gdzie policjanci sprawdzali prędkość kierowców. W związku z przekroczeniem dopuszczalnej prędkości o 20km/h postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Kierowca na widok policjanta gwałtownie skręcił w boczną ulicę.
Funkcjonariusz natychmiast ruszył za kierowcą. Ten nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, kontynuując jazdę. Mijał kolejne ulice, policjanci stracili go z pola widzenia.

- W miejscowości Przęsocin kierujący ustawił się w kolumnie pojazdów licząc, że uda mu się zmylić policjanta. Jednak funkcjonariusz szybko zauważył samochód i natychmiast podbiegł do kierującego, który stał unieruchomiony z uwagi na odbywający się ruch wahadłowy związany z przebudową drogi - dodaje policjantka.

Mężczyzna wiózł 1,5 roczne dziecko i sam przyznał, że ma zakaz prowadzenia pojazdów.

O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TEŻ:

Trwa głosowanie...

Czy pijani kierowcy powinni mieć zabierane dożywotnio prawo jazdy?

Stop pijanym kierowcom

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński