Pierwszy raz manekina ukradł tydzień temu. Wówczas widział to jeden z przechodniów i powiadomił policję. Inne widzieli go, jak biegł ze zdobyczą przez miasto. Właściciel sklepu prezentował na manekinie damską odzież, a konkretnie spodnie, bluzkę i płaszcz o wartości 346 złotych.
Złodziej został szybko ujęty. Manekin w tym czasie płynął sobie w rzeczce Płoni, do której został wyrzucony. Nie był kompletnie ubrany, bo nie miał już płaszcza. Złodziej usłyszał zarzut kradzieży i na tym się skończyło, bo wczoraj kolejny raz ukradł manekina sprzed sklepu. Tym razem wraz z nim znikły kurtka, koszule i szalik o wartości ponad 400 złotych.
Gdy mężczyznę ponownie zatrzymano, był kompletnie pijany. Tym razem trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwieje. Przyznał się do kradzieży manekina, ale nie powiedział, gdzie go ukrył. Smaczku całej sprawie nadaje fakt, że delikwent był już w przeszłości wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko mieniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?