Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany kierowca spod Barwic odpowie za śmierć dziewczynki [ZDJĘCIA]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
22-latek, który spowodował tragiczny w skutkach wypadek koło Barwic, odpowie za to przed sądem. Szczecinecka Prokuratura Rejonowa w końcówce roku 2018 skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Filipowi P., kierowcy samochodu, który czołowo zderzył się z innym autem na drodze koło Barwic. W zderzeniu zginęła 4-letnia dziewczynka. Prokurator zarzuca mężczyźnie umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu. Kierowca miał 1,29 promila alkoholu we krwi. Na proces podejrzany 22-latek poczeka w więzieniu, do którego trafił w związku z inną sprawą. Za kratkami znalazł się zaraz po wyjściu ze szpitala. Gdyby trafił tam szybciej, do tragedii by nie doszło, bo policja poszukiwała go wcześniej związku z zasądzoną wcześniej odsiadką. Przymnijmy, wypadek rozegrał się w końcówce lipca zeszłego roku na drodze wojewódzkiej nr 172 koło Barwic. Na wysokości wsi Grabiąż kierowca jadącego od strony Barwic opla vectra na łuku drogi zjechał na prawe pobocze. Usiłował wrócić na szosę, ale stracił panowanie nad autem i zarzuciło go na przeciwległy pas ruchu. Prosto na jadącego z naprzeciwka renault scenic. Skutki czołowego zderzenia były tragiczne. W zakleszczonym wraku renault znajdowały się cztery osoby – z przodu dwie kobiety starsza i młoda, a z tyłu 4-latka i 13-latek, mieszkańcy powiatu świdwińskiego. Aby wydobyć je z wraku trzeba było ciąć karoserię i dach. Mocno ucierpiał także kierowca opla i jego kolega. Siła uderzenia odrzuciła opla, który spadł ze skarpy i wylądował w rowie. Jechało nim dwóch młodych mężczyzn, mieszkańców Barwic. Ich samochód zaczął się palić i niechybnie spłonęliby żywcem, bo po zderzeniu stracili przytomność. Płonące auto zaczął gasić strażak z Goleniowa, który przypadkiem nadjechał na miejsce wypadku, użył gaśnicy ze swego auta i innych pojazdów. Wyciągnął także rannych z wraku. Wszystkie osoby uczestniczące w wypadku zostały poważnie ranne, troje najciężej rannych zawiozły do szpitali trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ściągnięte z Zegrza, Bydgoszczy i Goleniowa. Lekarzom ze szpitala w Pile, do którego trafiła dziewczynka, nie udało się jej uratować. Zobacz także Wypadek na trasie Szczecinek - Barwice
22-latek, który spowodował tragiczny w skutkach wypadek koło Barwic, odpowie za to przed sądem. Szczecinecka Prokuratura Rejonowa w końcówce roku 2018 skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Filipowi P., kierowcy samochodu, który czołowo zderzył się z innym autem na drodze koło Barwic. W zderzeniu zginęła 4-letnia dziewczynka. Prokurator zarzuca mężczyźnie umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu. Kierowca miał 1,29 promila alkoholu we krwi. Na proces podejrzany 22-latek poczeka w więzieniu, do którego trafił w związku z inną sprawą. Za kratkami znalazł się zaraz po wyjściu ze szpitala. Gdyby trafił tam szybciej, do tragedii by nie doszło, bo policja poszukiwała go wcześniej związku z zasądzoną wcześniej odsiadką. Przymnijmy, wypadek rozegrał się w końcówce lipca zeszłego roku na drodze wojewódzkiej nr 172 koło Barwic. Na wysokości wsi Grabiąż kierowca jadącego od strony Barwic opla vectra na łuku drogi zjechał na prawe pobocze. Usiłował wrócić na szosę, ale stracił panowanie nad autem i zarzuciło go na przeciwległy pas ruchu. Prosto na jadącego z naprzeciwka renault scenic. Skutki czołowego zderzenia były tragiczne. W zakleszczonym wraku renault znajdowały się cztery osoby – z przodu dwie kobiety starsza i młoda, a z tyłu 4-latka i 13-latek, mieszkańcy powiatu świdwińskiego. Aby wydobyć je z wraku trzeba było ciąć karoserię i dach. Mocno ucierpiał także kierowca opla i jego kolega. Siła uderzenia odrzuciła opla, który spadł ze skarpy i wylądował w rowie. Jechało nim dwóch młodych mężczyzn, mieszkańców Barwic. Ich samochód zaczął się palić i niechybnie spłonęliby żywcem, bo po zderzeniu stracili przytomność. Płonące auto zaczął gasić strażak z Goleniowa, który przypadkiem nadjechał na miejsce wypadku, użył gaśnicy ze swego auta i innych pojazdów. Wyciągnął także rannych z wraku. Wszystkie osoby uczestniczące w wypadku zostały poważnie ranne, troje najciężej rannych zawiozły do szpitali trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ściągnięte z Zegrza, Bydgoszczy i Goleniowa. Lekarzom ze szpitala w Pile, do którego trafiła dziewczynka, nie udało się jej uratować. Zobacz także Wypadek na trasie Szczecinek - Barwice Rajmund Wełnic
22-latek, który spowodował tragiczny w skutkach wypadek koło Barwic, odpowie za to przed sądem.

Szczecinecka Prokuratura Rejonowa w końcówce roku 2018 skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Filipowi P., kierowcy samochodu, który czołowo zderzył się z innym autem na drodze koło Barwic. W zderzeniu zginęła 4-letnia dziewczynka. Prokurator zarzuca mężczyźnie umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego i spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu. Kierowca miał 1,29 promila alkoholu we krwi.

Na proces podejrzany 22-latek poczeka w więzieniu, do którego trafił w związku z inną sprawą. Za kratkami znalazł się zaraz po wyjściu ze szpitala. Gdyby trafił tam szybciej, do tragedii by nie doszło, bo policja poszukiwała go wcześniej związku z zasądzoną wcześniej odsiadką.

Przymnijmy, wypadek rozegrał się w końcówce lipca zeszłego roku na drodze wojewódzkiej nr 172 koło Barwic. Na wysokości wsi Grabiąż kierowca jadącego od strony Barwic opla vectra na łuku drogi zjechał na prawe pobocze. Usiłował wrócić na szosę, ale stracił panowanie nad autem i zarzuciło go na przeciwległy pas ruchu. Prosto na jadącego z naprzeciwka renault scenic.

Skutki czołowego zderzenia były tragiczne. W zakleszczonym wraku renault znajdowały się cztery osoby – z przodu dwie kobiety starsza i młoda, a z tyłu 4-latka i 13-latek, mieszkańcy powiatu świdwińskiego. Aby wydobyć je z wraku trzeba było ciąć karoserię i dach. Mocno ucierpiał także kierowca opla i jego kolega.

Siła uderzenia odrzuciła opla, który spadł ze skarpy i wylądował w rowie. Jechało nim dwóch młodych mężczyzn, mieszkańców Barwic. Ich samochód zaczął się palić i niechybnie spłonęliby żywcem, bo po zderzeniu stracili przytomność. Płonące auto zaczął gasić strażak z Goleniowa, który przypadkiem nadjechał na miejsce wypadku, użył gaśnicy ze swego auta i innych pojazdów. Wyciągnął także rannych z wraku.

Wszystkie osoby uczestniczące w wypadku zostały poważnie ranne, troje najciężej rannych zawiozły do szpitali trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ściągnięte z Zegrza, Bydgoszczy i Goleniowa. Lekarzom ze szpitala w Pile, do którego trafiła dziewczynka, nie udało się jej uratować.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pijany kierowca spod Barwic odpowie za śmierć dziewczynki [ZDJĘCIA] - Głos Koszaliński

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński