Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany instruktor nauki jazdy zatrzymany

Emilia Chanczewska
Instruktor ze szkoły jazdy powinien być wzorowym kierowcą - wydawałoby się to oczywistą sprawą. Niestety, instruktor z tej szkoły już po raz drugi udowodnił, że tak nie jest.
Instruktor ze szkoły jazdy powinien być wzorowym kierowcą - wydawałoby się to oczywistą sprawą. Niestety, instruktor z tej szkoły już po raz drugi udowodnił, że tak nie jest. Emilia Chanczewska
W ubiegłą środę, 6 marca, o godzinie 20.50, na stacji benzynowej przy ulicy Szczecińskiej został zatrzymany fiat punto. Jego kierowca, Krzysztof M. miał 1,88 miligrama alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli około 1,7 promila we krwi. Kierowca od wielu lat zawodowo zajmuje się prowadzeniem kursów nauki jazdy.

Był właścicielem jednej ze stargardzkich szkół, po jakimś czasie przeniósł prawo własności na kogoś innego. Prowadził kursy nauki jazdy z dziesięcioletnią przerwą - za spowodowanie śmiertelnego wypadku została mu na taki czas zabrana legitymacja instruktora.
Jazda po pijanemu nie jest już traktowana w Prawie o Ruchu Drogowym jako wykroczenie, lecz jako przestępstwo. Grozi za nie kara do dwóch lat pozbawienia wolności i grzywna.
- Jeżeli instruktor dobrowolnie przyzna się do winy, zostanie mu zabrana legitymacja - tłumaczy Jan Rodźko, dyrektor Wydziału Komunikacyjnego Starostwa Powiatowego w Stargardzie. - Po zapadnięciu wyroku przez dziesięć lat będzie figurował w kartotece i rejestrze skazanych, potem wina zostanie wymazana, a jego świadectwo niekaralności będzie czyste. Przejdzie wtedy weryfikację na ponowne prowadzenie kursów. Nigdzie nie jest powiedziane, że w takich wypadkach dożywotnio odbiera się zgodę na prowadzenie kursów nauki jazdy.
Problemy z alkoholem Krzysztofa M. były jego znajomym powszechnie znane. Nikt jednak nie kwapił się donieść policji, że siada za kierownicą pod wpływem alkoholu. Dopiero taksówkarze zawiadomili o tym fakcie i umożliwili złapanie go na gorącym uczynku. Zastępca komendanta stargardzkiej policji, Jacek Fabisiak jest tym faktem oburzony.
- Wielu z nas toleruje takie zachowania - mówi Jacek Fabisiak. - Znajomi wiedzieli, ale nikt nie zdradził tego. Tamta historia niczego go nie nauczyła. Na szczęście tym razem nic nikomu się nie stało. Uważam, że jest to człowiek bez wyobraźni, a jego etyka zawodowa bliska jest zeru.
Miesięcznie Komenda Powiatowa Policji w Stargardzie odnotowuje około siedemdziesięciu kierowców zatrzymanych na jeździe pod wpływem alkoholu. Zatrzymania nietrzeźwych instruktorów szkół jazdy są jednak rzadkością.
Krzysztof M. w najbliższych dniach będzie składał wyjaśnienia w starostwie. Starosta najprawdopodobniej skreśli go z ewidencji instruktorów. Środowisko stargardzkich instruktorów jest poruszone i oburzone tym wydarzeniem.
- Ten człowiek nie może być instruktorem - twierdzi Bogdan Matuszewski, prowadzący przed laty kursy nauki jazdy w Ośrodku Szkolenia Kierowców przy Lidze Obrony Kraju w Stargardzie. - Jak można uczyć pływać, kiedy samemu się pływać nie umie? Przecież instruktor musi być zawsze trzeźwy, a jego obowiązkiem jest sprawdzenie, czy uczeń nie jest pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Należy mu natychmiast zabrać prawo jazdy i uprawnienia do prowadzenia zajęć. Nie ma żadnego znaczenia, że został zatrzymany nie podczas prowadzenia kursu, lecz prywatnej jazdy. On wyrabia złą opinię wszystkim instruktorom.
Szkoła jazdy, w której zajęcia prowadził Krzysztof M. osiągała jedne z lepszych wyników zdawalności egzaminów wśród ponad trzydziestu funkcjonujących w powiecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński