Wolontariuszy z przytuliska w Trzebiatowie zawiadomiła właścicielka gospodarstwa w miejscowości Mirosławice, gdzie znaleziono czworonoga. Natrafili na niego pracownicy. Teren gospodarstwa jest bardzo duży i wcześniej nikt nie zauważył i nie słyszał uwięzionego psa. Dziura, w której się znajdował, jest głęboka na kilka metrów i nie był w stanie samodzielnie się z niej wydostać.
- Mógł tam siedzieć od początku roku - podejrzewa Monika Kowalczyk, wolontariuszka z trzebiatowskiego przytuliska - Był bardzo głodny i przerażony. Na początku wrogo nastawiony do człowieka - wspomina.
Nie wiadomo jak pies dostał się na teren gospodarstwa. Wolontariusze podejrzewają, że wystraszył się sylwestrowych wystrzałów. Wyciągnięcie go z pułapki nie było łatwe.
- Musiałam tam zejść po drabinie. Pies warczał, ale udało się założyć mu linkę zaciskową i w ten sposób go wyciągnęliśmy - opowiada Monika Kowalczyk.
Teraz pies zaakceptował już swoją wybawczynię i daje się nawet pogłaskać, wciąż jednak z niepokojem reaguje na obcych ludzi. Wolontariusze szukają właściciela czworonoga.
- Wciąż nikt się po niego nie zgłosił. Dziś rozwieszę plakaty na terenie Mirosławic, gdzie go znaleźliśmy - zapewnia wolontariuszka.
Jeśli ktoś ma informacje na temat właściciela psa lub chciałby w jakiś sposób pomóc, może skontaktować się telefonicznie pod numerem: 889 066 591
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?